Wpis z mikrobloga

  • 384
Audiofilskie switche to chyba najlepsze, co przydarzyło się tej branży od czasu wynalezienia prądu. Czytanie raportów o wpływie brzmieniowym owych urządzeń na streaming (nawet po wifi) jest miodem na me oczy.
Tak naprzykład pan poniżej dokonał ciekawego odkrycia – buforowanie utworu z sieci trwa krótką chwilę. Można więc odsłuchać utworu z wypiętym od internetu kablem. W audiofilskich zwojach urodziło to kolejną okazję do testów odsłuchowych - no bo jak może wypaść odsłuch zbuforowanego utworu BEZ WPIĘTEGO KABLA ethernet?

Według tego pana - wybornie:
"Obecne były wszystkie atrybuty, które słyszałem przy odtwarzaniu przez kabel Audioquest, ale z bardzo wyrazistą sceną. Kiedy ponownie podłączam kabel AQ, obraz odrobinę się rozmazuje, jednak w granicach tolerancji, jako że i tak jest to duży skok w porównaniu do taniego kabla".

Pamiętajcie - jedyną słuszną metodą odsłuchu materiału z internetu jest zbuforowanie go przy wykorzystaniu dobrych kabli ethernet i odpięcie ich na czas słuchania.

#heheszki #tonskladowy #audiovoodoo
Roszp - Audiofilskie switche to chyba najlepsze, co przydarzyło się tej branży od cza...

źródło: comment_1600149134zg0FTv8sihBUkWxqwbhTe0.jpg

Pobierz
  • 27
  • Odpowiedz
via Android
  • 65
@Koosalagoopagoop jak ja włączam mp3 320 to mi sąsiad przychodzi, żebym to gówno wyłączył i słuchał muzyki w normalnej jakości. Jak sąsiad słyszy przez ścianę to już musi coś być na rzeczy!
  • Odpowiedz
obraz odrobinę się rozmazuje, jednak w granicach tolerancji


@Roszp: Pomijając brak logiki przy ładowaniu danych to nadal uważają, że zapis cyfrowy zachowuje się tak samo jak sygnał analogowy.
  • Odpowiedz
via Android
  • 16
@tylkostrimi wiem o kilku użytkownikach, którzy trollują, ale to przezabawne, gdy kopiujesz angielski tekst o kablach zasilających, przepuszczasz go przez translator na turecki, niemiecki i polski, a potem Twój post cytują znani w środowisku blogerzy audio, pisząc że jest odkrywczy xD
Tych co trollują dobrze znam ( ͡º ͜ʖ͡º) większość niestety w to wierzy, zresztą - wejdź na audiofilskie grupki i zacznij obserwować dyskusję. Wiele osób po
  • Odpowiedz
via Android
  • 32
@push3k-pro teoria jest taka, że w kablu USB czy ethernet "płynie prąd", który oczywiście jest podatny na zakłócenia. Ostatnio w jednej grupie jeden z nietoperzy chciał mnie pouczać odnośnie transferu sygnalu cyfrowego po tym jak napisałem "a żebyś wiedział xD" na jego komentarz o tym, że ludziom się wydaje że do streamingu wystarczy kabel USB od drukarki xD
Typ się tak odpalił, że chyba 30 razy mi pisał teorię jak wyżej (a
  • Odpowiedz
via Android
  • 13
@steemm no jasne, ale raz że błędy w przesyle cyfrowym nie objawiają się w zawężeniu sceny czy zmniejszeniu "szybkości basu", druga rzecz jest taka, że "analogowy" szum w sygnale cyfrowym nie transponuje się na sygnał analogowy
  • Odpowiedz
@Roszp: w sumie tak się zastanawiam, skoro audiofile uważają kable za źródło zła i zakłóceń to czy nie powinni słuchać muzyki tylko i wyłącznie w klatce Faradaya ze sprzętu z zasilaniem bateryjnym?:) A może wtedy pojawiłby się audiofilski superczysty lit w bateriach?:)
  • Odpowiedz