Wpis z mikrobloga

Czego nie robić, jeżeli chcesz się dowiedzieć czegoś o gejach?

Powszechnie wiadomo, że największym przyjacielem geja jest konserwatysta. Każdy ma przynajmniej jednego bardzo bliskiego znajomego o homoseksualnej orientacji, który jednakowoż w ogóle nie uznaje marszów równości, jest przeciw jakiejkolwiek formalizacji związków osób nieheteronormatywnych i z precyzją godną św. Tomasza z Akwinu czyni dystynkcję między "ideologią LGBT" a "ludźmi LGBT". Jakiś czas temu pewien zdeklarowany prawicowiec opowiedział nawet tutaj, w jaki sposób konserwatyści poszukują nowych homoseksualnych przyjaciół. Otóż, nasz bohater razem z dwoma kolegami (sic!) stworzył profil "egzaltowanego homosia" i wspólnie ucinali sobie pogawędki z homoseksualistami, którzy nie mieli, rzecz jasna, żadnych wątpliwości, co do swojej orientacji.

PS Jakbyście chcieli się czegoś dowiedzieć o LGBT, to polecam śledzenie wypowiedzi publicznych Jacka Dehnela - w mojej opinii to najbardziej reprezentatywny gej III Rzeczpospolitej.

#4konserwy #neuropa #polityka #lgbt #thebestofmirko
Pobierz a.....n - Czego nie robić, jeżeli chcesz się dowiedzieć czegoś o gejach?

Powszechn...
źródło: comment_1599246689PEXPu5ogMgLfxVUIHIoygG.jpg
  • 9
Powszechnie wiadomo, że największym przyjacielem geja jest konserwatysta.

@am_anfang_war_napoleon: Chciałbym tylko zauważyć, że gdyby istniał w dzisiejszej Polsce ekwiwalent kanclerza Ottona von Bismarcka, Kaszubem zwanego, z całą pewnością wszedłby w alianse z Robertem Biedroniem i Krzysztofem Śmiszkiem tak, jako i sam niemiecki oryginał czynił to z Ferdynandem Lassalem. Konserwatyzm nie ma tępo konserwować. Nie jest naiwną próbą zatrzymania zegara dziejów. Jest cenieniem pewnej rezerwy w działaniu, nieuleganiu naiwnej wizji postępu.
Pobierz O.....k - > Powszechnie wiadomo, że największym przyjacielem geja jest konserwatysta....
źródło: comment_1599247588lV3isTDZGnDswyzUEtPRPB.jpg
Powszechnie wiadomo, że największym przyjacielem geja jest konserwatysta.


@am_anfang_war_napoleon: Nieodmiennie kisnę z tej najtańszej z tanich sztuczek - a im bardziej rozmówca stara się mnie przekonać że faktycznie ma "kolegę geja" (a teraz w modzie jest mieć co najmniej dwóch/trzech, jeden już nie wystarcza ;p), tym mocniej kisnę.

No bo, kurna, serio - są argumenty słabe, są argumenty nielogiczne, są argumenty po prostu głupie, a ten jeden konkretny as w rękawie
@am_anfang_war_napoleon: Wykopowe konserwy częstokroć zaprzeczają, jakoby byli przeciwnikami postępu, zasłaniając się argumentem, że zmiany powinny dokonywać się na drodze małych kroczków, a nie rewolucji. I, jak widać na załączonym przez OPa obrazku, faktycznie są wierni temu poglądowi. Zaczyna się od kolegi geja, później kilku, później czatowanie z randomowymi gejami i nieśmiałe inicjowanie spotkań. Już niebawem kolejny etap, czyli pierwsza randka, pocałunek i kolacja ze śniadaniem. Ech, idzie nowe.
Zaczyna się od kolegi geja, później kilku, później czatowanie z randomowymi gejami i nieśmiałe inicjowanie spotkań. Już niebawem kolejny etap, czyli pierwsza randka, pocałunek i kolacja ze śniadaniem. Ech, idzie nowe.


@HrabiaTruposz: i kto bedzie gowniaki robil?! :)

Heh, w sumie to można tutaj pójść wyjątkowo daleko, w niezbadane rejony galaktyki i ludzkiego umysłu, bo skoro konserwatystów jest sporo a każden jeden ma kolegę geja (co najmniej jednego, trzeba zaznaczyć -