Wpis z mikrobloga

Smutny poranek. Dzisiaj umarł mój kotek, pamiętam jak go znalazłem na wsi jako maluszka, przygłodzonego. Rodzice się sprzeciwiali żeby go brać, ale ja go nakarmiłem i schowałem. Póżniej kocmoluchy znowu gdzieś go porzucili na wsi, ale on do nas wrócił i już został. I nawet rodzice się do niego przekonali
Najpierw mój pies, teraz on. Umarł pod drzwiami, już od tygodnia wymiotował, mało jadł
#przegryw
  • 20
@Dykto13: masz absolutna racje, na wsi inaczej się patrzy na zwierzęta
może gdyby ode mnie zależało to bym zawiózł, ale nie mam auta itd. a jedyne pretensje można mieć do starych
No ale kto tylko kilka razy zwymiotował, oprócz niego mam jeszcze 3 inne koty
Jak mój pies chorował ciężko to faktycznie go zawozili po weterynarzach, a tutaj poprostu myśleli że mu przejdzie - bo się zatruł jakimś jedzeniem
@oficjalniemartwa:
@Mescuda: jeśli wymiotowal to być może zjadł mysz z trutką. Jeśli nie masz.wpływu bo jesteś.za młody to rozumiem, ale to nieprawda, że wszędzie na wsiach się nie leczy zwierząt. Tylko już zaściankowi ludzie biorą zwierzaki i nie leczą.