Wpis z mikrobloga

@Davidozz: Ja też miałem pytanie o płyn i też coś głupiego odpowiedziałem jak się pytał jak sprawdzić poziom płynu. A ja wyskoczyłem z jakimś minimum i maksimum jak przy płynie do chłodnicy. Ale się poprawiłem że trzeba otworzyć dekielek i zobaczyć. W sumie też chyba jeden z bardziej stresujących momentów. Pierwsze podejście nie zdane, gdzieś tam pogubiłem kierunkowskazy na rondzie. Potem już stres zszedł i gość powiedział, że jak już było
@Stary_swider: Dziwi mnie, że ludzie nie stresują się brać hipoteki na 30 lat a pod każdym wpisem o prawku jest:

" OOOO JEZU JAK SIĘ STRESOWAŁEM ŻE ZAPOMNIAŁEM SWOJEGO IMIENIA!!!"
"Masakra taki stres, nigdy więcej!!!!!@112!

Jeszcze rozumiem, żeby było 1 podejście na rok albo koszt 5000, ale praktyczny kosztuje przecież koło stówy, wiec nawet nie ma sensu brać dodatkowych godzin, tylko #!$%@?ć 5 prób albo kupić karnet xD
@Stary_swider:
Swoje prawko zdałem za pierwszym razem w Anglii 6 lat temu i miałem 11 błędów na 12 możliwych do popełnienia, nie można popełnić żadnego poważnego błędu. Wcześniej 3 razy #!$%@?łem w Łodzi. Nigdy nie miałem wypadku, także 3maj się tam z tą komuną xD
@kt13: Rzeczywiście, ale dalej to nie powód żeby panikować. Słyszałem że gdzies w Wordzie zemdlały 3 osoby w przeciągu kilku godzin XD to jest choroba tych tępych ludzi - strach, bo "EGZAMIN"
@kt13: Jak ktoś się stresuje jazdą samochodem bo straci 2 koła i mdleje, to faktycznie powinien się przesiąść na tramwaj. Psss.. za spowodowanie wypadku można trafić do paki na długie lata, dziwne ze tym się nikt nie stresuje, tylko utratą 200zł. No ale fakt, to polska, nie ma co mieć do ludzi pretensji bo są biedni