Wpis z mikrobloga

#przemyslenia #szkola #studia #patologiazewsi
Jak to jest, że ludzie wybierają takie nudne i czasami bezsensowne tematy prac maturalnych, magisterskich, doktoranckich czy licencjackich?
Ja rozumiem,że niektóre kierunki np. socjologia nie mają do wyboru tematów z jajem ale żeby samego siebie #!$%@?ć i robić tematy w stylu:
"Ostatnia reforma szkolnictwa na tle szkolnictwa po roku 1989."
#!$%@?ę tu od tego, że ciężko jest znaleźć o takich pierdołach informacje, gdziekolwiek, ale kogo to interesuje na litość boską.
Kogo interesują tabelki i wykresy na temat:co ludzie sądzą o reformie. Czy ludzie mają przyjemność z pisania o czymś takim?
Pamiętam,że za czasów technikum na pracę maturalną niektórzy ode mnie z klas brali tematy w stylu:

Rola epizodu oraz bohatera „trzecioplanowego” w strukturze i treści dzieła literackiego. Omów na
wybranych przykładach.

Ocena obyczajowości sarmackiej w literaturze polskiego oświecenia oraz w epokach późniejszych

przecież jest tyle fajnych tematów, a niektórzy wybierają typowe zamulacze, nawet na informie niektórzy brali tematy w stylu: Test sieci bezprzewodowej w firmie szkolno-edukacyjnej. CO sprowadza się do tego, że koleś idzie na łatwiznę, idzie do szkoły z jakimś miernikiem z allegro, sprawdza czy wifi działa w szkole,, mówi: DZIAŁA. I potem opisuje to na 120 stron.
  • 7
@Alex_mski: I potem siedzi na magisterką i tłucze jeden rozdział kilka miesięcy bo wybrał sobie typowy zamulacz. Ludzie uwielbiają sobie rzucać kłody po nogi i zastanawia mnie dlaczego
@DroMak: socjologia daje nieograniczoną ilość tematów, polonistyka tak samo. Takie pisanie o sarmatyzmie na przykład to pójście na łatwiznę, bo już wszyscy wszystko napisali, więc nie trzeba w ogóle myśleć, jedynie robisz parafrazy mądrych książek i wstawiasz na chybił trafił, żeby nie był taki sam szyk. Całe te prace bazujące na dawnych epokach historycznych to przepisywanie tego samego ale pod innym kątem. Jak ktoś ma wprawę to potem już z głowy
@welin: Czyli krótko mówiąc: lenistwo. Z lenistwa biorą zamulacze i narzekają, że "ja #!$%@? jaki to nudny temat", a wzięliby sobie coś co ich naprawdę interesuje, to zapewne uporaliby się z tematem szybciej.
@DroMak: szybciej jak się jest polonistą i ma się takie prace w małym palcu, bo trzeba pisać na zaliczenie takie małe licencjaty co semestr z kilku przedmiotów. Wszystko jest na tacy, ale z drugiej strony nie można niczego przeoczyć, a co roku powstają nowe książki na ten temat, 300 opracowań do ogarnięcia, a skąd możesz wiedzieć kto akurat wpadł w jakimś akapicie na jakieś nowatorskie odkrycie, o którym wspomnieć musisz?