Wpis z mikrobloga

Oficjalnie zawieszam moja przygodę z Roksą na jakiś dłuższy bliżej nieokreślony czas.
Pół roku chodziłem. 10k wydałem. Odwiedziłem masę adresów ale obcowałem tylko z kilkoma. Kilkadziesiąt stosunków głównie z moją ulubioną top1. Bardzo fajne chwilę z nią przeżyłem i tyle ile z nią rozmów odbyłem na różne tematy. No niestety ogłosiła koniec kariery więc i ja kończę bo mi się to już znudziło. Ten mistyczny szreks to nie wszystko. Rozumiem tych wszystkich sfrustrowanych braci z tagu bo sam ponad pół roku temu taki byłem ale serio to nic wielkiego i na thm świat się nie kończy. Zapewne wrócę kiedyś na Rokse bo nic nie zapowiada że znajdę kobietę życia i będzie mi brakować kontaktu z kobietami.
Jakby kiedyś wróciła moja top1 to pewnie szybko bym wrócił xD
Tak czy siak na pewien czas ic ent.
Ogólnie uważajcie na Rokse bo można się uzależnić i ja w pewnym momencie byłem uzależniony. W moim przypadku jednak silna wola okazała się mocniejsza i nie wkręciłem się w to na amen.
#przegryw #roksa #divyzwykopem
  • 29
  • Odpowiedz
@Przegrywiusz:

Ogólnie uważajcie na Rokse bo można się uzależnić i ja w pewnym momencie byłem uzależniony. W moim przypadku jednak silna wola okazała się mocniejsza i nie wkręciłem się w to na amen


opowiedz coś więcej, najlepiej i o "uzależnieniu", i o walce z nim ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@pap123: No co tu dużo pisać. Wydawanie większości wypłaty na Rokse. Myślenie ciągle o nowych doznaniach, o spotkaniu z kobietą żeby się odciąć od reszty świata i zapomnieć chociaż na chwilę. Ja rekordowi w jeden dzień wydałem tysiaka w marcu chyba. Były dni że leciało po kilkaset ziko. Mniej jadłem żeby było na Rokse. One zawsze uśmiechnięte, odgrywają swoje role a ty mimo że wiesz ze to wszystko sztuczne to cie
  • Odpowiedz
Ogólnie uważajcie na Rokse bo można się uzależnić


@Przegrywiusz: oj można można, szczególnie jak znajdziesz naprawdę fajne dziewczyny. Dziwisz się co taka panna robi w takim miejscu a skoro jest okazja na spotkania z taką topką to tylko o niej myślisz. Nie bez powodu mówi się żeby chodzić do nowych dziewczyn, jak się człowiek przyzwyczai to ma problem
  • Odpowiedz
@Florentino: ostatnio właśnie liczyłem i wyszło mi że z moją top1 - od marca 2019 do teraz i z czteromiesięczną przerwą w środku - byłem dokładnie 13 razy, dodatkowo poza nią mam jedną u której bywam rzadziej ale niewykluczone że też dobiliśmy już do 10, no i nadal nie wyobrażam sobie tego "uzależnienia", jakiegoś bałaganu w głowie, jakichś wyrzutów, czy spotykania się częściej niż pozwala na to czas i pieniądze. oczywiście
  • Odpowiedz
@pap123: każdy ma inną głowę, ja się szybko przyzwyczajam i uzależniam ale jeszcze 10 spotkań u danej panny nie odbyłem. U jednej byłem 6-7 razy i ciągnie mnie do niej najbardziej, moim zdaniem za bardzo. Jeszcze kilka spotkań i mogłbym stracić głowe. Spotkania z nowymi pannami wyhamowują takie ciągoty i staram się to kontynuować.
  • Odpowiedz
@Przegrywiusz: o ile w 110% podpisuję się pod teorią że divy to nie jest żaden trochę gorszy substytut bycia z dziewczyną, a jedynie trochę lepszy substytut bicia konia, tak 5x na miesiąc i to u tej samej panny jednak wydaje się lekką przesadą i tym bardziej fajnie że ogarnąłeś xd
  • Odpowiedz
@pap123: @Florentino @Przegrywiusz jak najbardziej da się uzależnić, w zeszłym roku byłem u jednej takiej 15 razy + u wielu innych okazyjnie, całe szczęście że ta top1 skończyła karierę bo ten rok mam finansowo gorszy i tak jak OP trzeba by na jedzeniu zacząć oszczędzać ( ͡° ͜ʖ ͡°) ostatnio byłem w niedzielę, dziś już męczłem telefonami inną ale nie odbierała, ten sport potrafi wciągnąć, szczególnie jak
  • Odpowiedz