Wpis z mikrobloga

@msdone: Mnie przychodzą do głowy "Trociny" Krzysztofa Vargi, "Wilk stepowy" Hessego i "Mdłości" Sartre'a. Emil Cioran oczywiście nie pisał beletrystyki, ale "Na szczytach rozpaczy" moim zdaniem czyta się lepiej niż niejedną powieść.
  • Odpowiedz
@piasek_pod_brukiem: ja zacząłem od "słonia" i "katedry" , ale może nie jest to takie istotne. chociaż:

Po śmierci autora rozgorzała zresztą ciekawa dyskusja o tym, na ile ów szczególny styl jego prozy jest dziełem samego Carvera, na ile zaś zasługą jego długoletniego redaktora Gordona Lisha. Jarniewicz pisze: "Lish nie tylko okrawał Carverowi zdania i wykreś- lał przymiotniki, skracając teksty o połowę, ale też pozwalał sobie na ingerencje własne, na radykalną
  • Odpowiedz
@piasek_pod_brukiem: Ja się w zasadzie zgadzam, ale lepiej takie opinie wyrobić sobie samemu, bo przecież nie będzie to czas zmarnowany, a owocny. A skoro czyta się go dobrze, to jak najbardziej wart jest polecenia, nawet jeżeli po lekturze jednego jego dzieła z przytoczonych powodów nie ciągnęłoby nas do następnego. Dlatego o nim wspomniałem, a przede wszystkim o tej konkretnej książce, bo ona wydaje się być dużo ciekawsza i dużo bardziej
  • Odpowiedz
Na szczytach rozpaczy

@Tadeusz_Radziwill: Czysty wyrzyg bezsensu. Swego czasu odpowiadał mym stanom ducha i ma ogromne szczęście do tłumacza, bo powiedzieć, że Ireneusz Kania to geniusz, to nic nie powiedzieć. Dziś większość z jego myśli wyrzuciłem do kosza i np. trudno mi spojrzeć na rzeczone Szczyty inaczej niż na swoistą autoterapię autora, ale - to akurat z O niedogodności narodzin - za Nie warto się zabijać, skoro zabijamy się zawsze
  • Odpowiedz
@OjciecMarek: Autoterapia to bardzo trafne określenie, przecież sam Cioran pisał, że mężczyźni piszą, bo nie mogą pozwolić sobie na płacz (czy jakoś tak), więc ja nie brałbym filozofii Ciorana sobie do serca, ale w tym wyrzygu bezsensu przyjemnie się potaplać, nawet jeżeli potem się dokładnie umyjemy, przynajmniej mnie było.
  • Odpowiedz
@Tadeusz_Radziwill: Cioran ma bardzo szerokie zastosowania: od trollowania Wykopków po lapidarne przypomnienie, że jednak pewna przeszłość najprawdopodobniej nie wróci, stąd mój sentyment do ww. słów. Jak słusznie mówiłeś, potaplać się można, ale potem dokładna antyseptyka i dezynfekcja, pozostawić sobie zeń na dłuższą metę można co najwyżej pewien, brakuje mi sformułowania, sardoniczny optymizm.
  • Odpowiedz