Wpis z mikrobloga

Dobra, zrobię to. Do diet podchodziłem już milion razy, zawsze wracając na coraz wyższy pułap.. Zawsze też chciałem prowadzić jakiś dziennik chudnięcia, żeby mieć większą motywację, ale w efekcie sprawę olewałem..

Stan aktualny:

Wzrost: 177 cm
Waga: 111 kg
Waga docelowa: 80 kg
Pozostało do zrzucenia: 31 kg

Dotychczas próbowałem różnych diet. Najwięcej udało mi się schudnąć (około 16kg) na diecie od dietetyczki, dużo warzyw, małe porcje itd.. ale potrafiłem chodzić głodny, zły i zmęczony. Bardzo dobre efekty widać było na diecie keto, nie chodziłem nigdy głodny, potrafiłem mieć wywalone na jedzenie, bo o nim zapominałem, zawsze pełen energii. Problem tylko z wagą, po schudnięciu 7-8 kg, waga się zatrzymywała na tydzień - dwa pomimo deficytu kalorycznego i to mnie dobijało i dieta upadała..

Plan na teraz jest taki:

1. Fitatu z wpisywaniem posiłków - planowana ilość kalorii - 1700 - 1800. Dieta nisko węglowodanowa / ketogeniczna, żeby ograniczyć wahania cukru we krwi. Generalnie robię to co mi najlepiej służy.
2. Codzienny godzinny spacer. (bez weekendów).
3. Min. 2,5 litra wody.
4. Dzienniczek na wykopie z wpisem o postępach w każdy poniedziałek. (żeby mieć zachowany swój dzienniczek, otwieram sobie tag: #grubaskajbel
5. Raz w tygodniu dzień na sokach warzywnych, ewentualnie głodówka w niedzielę.

Po zejściu poniżej 100kg zakup roweru (chcę mieć dodatkową motywację) i dalsza walka o normalność.

Nie mogę patrzyć już na siebie, wkurza mnie ciągłe myślenie o własnej wadze i diecie.

Przyjmę cenne rady.

#chudnijzwykopem #dieta
  • 25
  • Odpowiedz
@kajbel: o reszcie się nie wypowiem, ale masz mało kalorii, dużo za mało. Wytrzymasz tydzień i będziesz miał już dość. Tak lekko licząc pewnie z 1000 więcej mógłbyś jeść, dalej chudnąć i mieć szanse na wytrwanie w takiej diecie dłużej.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kajbel:

5. Raz w tygodniu dzień na sokach warzywnych, ewentualnie głodówka w niedzielę.

W jakim celu takie coś?
Jeszcze głodówka przy głodowej ilości kalorii? Przecież Ty zaczynasz od progu poniżej BMR.


Najwięcej udało mi się schudnąć (około 16kg) na diecie od dietetyczki, dużo warzyw, małe porcje itd.. ale potrafiłem chodzić głodny, zły i zmęczony.

Chodziłes zły i zmęczony oraz głodny.
A teraz #!$%@? się na jeszcze mniej kalorii xD
Jak myślisz?
  • Odpowiedz
@arko123: Na diecie keto, dobijając do 1800 kcal wychodziły mi dwa posiłki. Wielkie śniadanie, które trzymało mnie do około 12-13 i drugie śniadanie złożone głównie z sałatki, sera, nasion, oliwy itd.., które ze spokojem zapychało mnie do wieczora. Dopiero około 22 czułem głów, który nie był jakiś tragiczny. Najgorsze dla mnie jest brak podjadania w diecie. Normalnie co chwile coś jem, nie będąc głodny. Kluczowe są godziny od 18 do pójścia
  • Odpowiedz
@Rysik_85: No chcę, ale w tej początkowej fazie, żeby wrócić na dobre tory chciałbym mieć dodatkową motywację, że jak zejdę poniżej setki to wtedy sobie kupie rower. Na początku waga leci jak szalona, po około 10kg jest mega przestój i wtedy chcę sobie "dowalić" rowerem.
  • Odpowiedz
@kajbel: za mało kcal, zacząłbym od 2500, po dwóch tygodniach najwyżej bym lekko skorygował, nie rób jednodniowych głodówek, wywaliłbym węglowodany proste ale bez obcinania węgli do low carb/keto
  • Odpowiedz
@Gawith_Apricot: Kurde, wszyscy, że za mało kcal.. ja chce widzieć efekty! Nie upieram się, bo jestem laikiem, ale najgorsze co dla mnie może być to osłabienie motywacji przez brak efektów.
  • Odpowiedz
@kajbel: ale twje bmr to pewnie okolo 2100 kcal wiec jak zejdziesz ponizej tego to rip twoje zdrowie. Uzywales jakis kalkulatorow/ obliczales jakis wzor czy sam od siebie sobie 1800 ustawiles?
  • Odpowiedz
@kajbel: patrz na to długoterminowo. Nie z perspektywy miesiąca, tylko roku i potem całego życia. Traktuj to jako zmianę całego stylu życia, a nie pare miesięcy przez które schudniesz, a potem wrócisz do normalnego odżywiania. No i teraz pomyśl czy wyobrażasz sobie całe życie jeść tak mało. Jedzenie dużo mniej niż powinieneś prędzej czy później Cię wykończy fizycznie i psychicznie.
  • Odpowiedz
@helga-von-klusken: Dzięki za radę. Z kalkulatora mi wyszło, że podstawowa przemiana materii to 2082 kcal, a żeby schudnąć, powinienem dostarczać 2614 kcal..

@arko123: Ja wiem, że masz rację.. kurde.. tylko chciałoby się widzieć efekty już tu i teraz. Na keto za cholerę nie dobiję do tylu kcal. Chyba bym się porzygał od nadmiaru tłuszczu. Muszę w takim razie przemyśleć sprawę z węglowodanami...
  • Odpowiedz
@kajbel: schudłam 30 kilo błyskawicznym tempie ale to było po ciężkiej operacji. Poszły włosy, skóra i mięśnie. Lepiej nastawić się na długi etap odchudzania ale za to nie wyglądać jak szkielet w za dużej, pomarszczonej skórze. To wcale nie jest atrakcyjne. Sport jest atrakcyjny.
  • Odpowiedz
@helga-von-klusken: Na prawdę dziękuję za podzielenie się wiedzą i doświadczeniem. Jestem już po prostu tak zrezygnowany.. już sił na to nie mam. Wieczne wyrzuty sumienia, wieczna walka z kilogramami i #!$%@? na siebie za stan do jakiego się doprowadziłem... Nie potrafię być po środku. Albo mega restrykcje i 1800 kcal, albo pełne rozpasanie, mcdonald chipsy i lody..
  • Odpowiedz
@Gawith_Apricot: Kurde, wszyscy, że za mało kcal.. ja chce widzieć efekty! Nie upieram się, bo jestem laikiem, ale najgorsze co dla mnie może być to osłabienie motywacji przez brak efektów.


@kajbel: Jak się spasłeś to pewnie dziennie leciało po 3500kcal albo i więcej.
2500 kcal na początek przy wadze 111kg będzie Ok, codzienny szybki spacer dopali trochę kalorii.
Tyje się szybko i przyjemnie, za to odwrotny proces jest już dłuższy.
  • Odpowiedz
@kajbel: nie skupiaj się na liczbach, rób sobie takie wycieczki rowerem żeby coś zobaczyć/zwiedzić a nie tłuc bezsensowne kilometry. Kiedy wyznaczysz sobie jakiś cel odchudzanie będzie przy okazji. Taki trening jest dużo przyjemniejszy
  • Odpowiedz
@kajbel: najłatwiej chudło mi się na diecie bez liczenia kalorii i jedzenia do syta z tym, że jadłam samo mięso, nabiał i warzywa. Żadnego cukru, żadnego chleba, makaronu, owoców czy ciasta. Duża porcja mięsa smażonego na smalcu, jajka na bekonie, surówka z tłustą śmietaną, stek z masłem czosnkowym i pięknie wszystko szło w dół. I nigdy nie byłam głodna.
  • Odpowiedz