Wpis z mikrobloga

Witajcie obywatele towarzysze.
Od kilku dni pod moim oknem odbywają się regularne zgromadzenia jakiegoś robactwa które ma w głębokim poważaniu ciszę nocną i co wieczór hałasuje. Jako że mam do tego stopnia zryty beret że nawet "cykanie" zegarka (takiego klasycznego ze wskazówkami) uniemożliwia mi zaśnięcie, a co dopiero obecność tego szajsu pod moim oknem doprowadza mnie do szału i zamiast wyciszyć się i ukoić negatywne emocje spowodowane egzystencją na tym świecie w oczekiwaniu na błogi sen to turlam się po wersalce bo mnie szlak jasny trafia i krew nagła zalewa. Kilkukrotnie podjąłem próby zlikwidowania tego ścierwa ale spełzły one na niczym, a jedyne co zdołałem ustalić to to że jest ich więcej niż jeden i ukrywają się na drzewach. Po przeszukaniu niezliczonych zasobów wiedzy zawartych w internecie ustaliłem (niestety bez 100% pewności) że moim wrogiem jest tzw. pasikonik lecz z racji tego że nie widziałem tego szajsu na własne oczy nie wiem jaki dokładnie gatunek bo jest kilka. No i mam pytanie do Was ludzie czy znacie jakieś sposoby (broń chemiczna w postaci jakichś pestycydów, muchozoli itp. czy może jakieś metody naturalne w postaci ziela wydzielającego zapach odstraszający te owady czy coś tego typu) na zwalczanie tego typu robactwa ?
Pobierz LuiS0524 - Witajcie obywatele towarzysze.
Od kilku dni pod moim oknem odbywają się r...
źródło: comment_1596576508vZnIzRIrYZ30AW1pHI0d00.jpg
  • 4