Wpis z mikrobloga

MIrki za niedługo czeka mnie rozprawa w sądzie w związku z przekroczeniem prędkości. Na początku stwierdziłem że trudno zdarza się, tempomat ustawiony na 95 km/h podczas gdy ograniczenie do 70 (lekko kontrowersyjnie zlokalizowane ale jest) więc moja wina. Troszkę bardziej się zdziwiłem jak Pan policjant pokazał mi 110km/h na swojej suszarce( ͡° ʖ̯ ͡°) Specjalistą od przepisów nie jestem a taka sytuacja przydarzyła mi się po raz pierwszy więc szybka pomoc ze strony google( ͡° ͜ʖ ͡°).
No i pierwsze co wzbudziło moje wątpliwości to warunki pogodowe, pomiar przeprowadzony po zmroku przy bardzo dużym zamgleniu, plus droga była dwupasmowa i wydaję mi się że mój samochód mógł nie być jedynym w kadrze podczas wykonywania pomiaru (Niestety nie pamiętam czy na wyświetlaczu z radaru pokazano mi tylko prędkość czy zdjęcie natomiast wiem że sam na drodze nie byłem). Generalnie stwierdziłem, że mandatu nie przyjmuję.
Drugą radą wyczytana w google było żeby w takiej sytuacji zrobić zdjęcie numeru seryjnego użytego fotoradaru oraz posiadanej przez kontrolujących policjantów legalizacji.
Stwierdziłem że skoro będę stroną w sprawie to może dobrze by było mieć twarde dowody na to że numer seryjny legalizacji oraz fotoradaru jest taki sam oraz na to że urządzenie które będzie podane jako użyte do kontroli będzie faktycznie urządzeniem do tej kontroli użytym. Poprosiłem o możliwość wykonania takich zdjęć no i tutaj pojawiły się schody bo panowie oficerowie stwierdzili że takich zdjęć zrobić nie mogę. Tak jak mówiłem, specjalistą od przepisów nie jestem więc może faktycznie jest jakiś powód dla którego zdjęć tych numerów zrobić nie mogę, ale niestety jedyne uzasadnienie jakie dostałem to "nie bo nie i koniec".
Niestety zachowanie Pana z którym rozmawiałem było, delikatnie mówiąc, mało profesjonale pomimo tego że dla oficera drogówki taka sytuacja powinna być raczej dość standardową procedurą? Więc dalszą cześć kontroli postanowiłem nagrywać bo szczerze mówiąc konkretnie mnie zdziwiło aż tak niekompetentne podejście do raczej standardowej czynności (Cały czas zwracałem się do nich per Pan, nie było podnoszenia głosu, z ich strony natomiast były teksty typu "proszę wracać do auta bo zaraz pana tutaj tego", na prośbę o kontakt z przełożonym powiedziano mi "dzwoń pan sobie na 997 ja nikogo wzywać nie będę", o tym jak wyglądała rozmowa przez telefon z Panem policjantem dyżurującym to nawet lepiej nie wspominać).
No i tutaj moje dwa pytania, czy zrobienie przeze mnie takich zdjęć faktycznie było niedozwolone i czy mam jakąś szanse na sprawiedliwość w sądzie?( ͡° ͜ʖ ͡°)
#kontroladrogowa #policja #kierowca #sad #prawo
  • Odpowiedz