Krzysztof Bosak doszukał się rzekomej manipulacji w treści Konwencji Stambulskiej zamieszczonej w Dzienniku Ustaw. Powód? Termin "gender" tłumaczony jest w jednym dokumencie jako "płeć społeczno-kulturowa", a w drugim jako "płeć".
Proszę Szanownego Państwa, jako tłumacz, który od ponad 10 lat przekłada teksty publikowane przez organy unijne uroczyście oświadczam, że terminy te są w 100% równoznaczne i wzajemnie zastępowalne, ponieważ oba odnoszą się do płci w wymiarze społecznym (kontekst społeczny narzuca nam sama tematyka przemocy). Tym samym rozróżnianie płci biologicznej i społecznej, choć w wielu przypadkach słuszne, w tym konkretnym kontekście jest bezzasadne.
Z taką sytuacją mamy do czynienia nie tylko w zakresie przemocy, ale również w innych stricte społecznych lub kulturowych kontekstach, doskonale pokazuje to poniższa lista polskich terminów dopuszczanych w ramach IATE.
tl;dr - nie ma żadnej afery ani manipulacji, jest za to szukanie atencji + ignorancja ze strony Bosaka, as always. Można się rozejść.
@shiromaru: Bosak kolejny raz pokazuje co jest dla niego priorytetem. Niech już nikt nie da się omamić, że ekonomicznie chciałby dźwignąć Polskę, obniżyć podatki itp., bo jak dla mnie to Bosak wolałby aby Polska była biedna ale ultra konserwatywna i etnicznie jednakowa aniżeli bogata i kolorowa, tudzież kolokwialnie upraszczając „lewacka”.
Jednak tak się składa, że i definicję i kontekst mamy podane na tacy, więc nie ma potrzeby pisania o "przemocy wobec kobiet ze względu na płeć społeczno-kulturową", bo aspekt społeczno-kulturowy jest tutaj oczywisty.
@shiromaru: Ale tu nie chodzi o "aspekt społeczno-kulturowy" który dla ciebie jest "oczywisty", ale o zupełnie inne pojęcie. Co więcej, właśnie przez te kluczowe dla zrozumienia dokumentu aspekty powinno to być to szczególnie wyróżnione. Sex oznacza płeć
To mogłoby się przeistoczyć w przydługi wykład, ale postaram się jak najprościej.
W przekładzie słownik PWN i jego definicje nie jest jedynym słusznym wyznacznikiem. W wielu kontekstach dany wyraz tłumaczymy wbrew słownikowym definicjom, ponieważ taki przekład wymusza na nas wspomniany już kontekst, struktura zdania, stylistyka, nietypowa kolokacja. To prawda, że, aby być hiper-dokładnym, na dzień dzisiejszy powinniśmy tłumaczyć wyraz "gender" jako "płeć społeczno-kulturowa", tudzież "płeć społeczna" w każdym miejscu.
Bo słowo "gender" napotyka tutaj na dany kontekst i tworzy tak naprawdę osobny byt językowy, który dla odbiorcy jest zrozumiały bez tego członu..
@shiromaru: No właśnie nie, bo dyskusja dookoła tego tekstu dotyczy też tego, że mówi np. według wielu polityków którzy otrzymali tłumaczenie mówi on o biologicznych płciach, a nie społeczno-kulturowych. Stąd ci rozumiejący płeć jako "sex" nie doszukują się w nim tego, czego doszukują się ci mówiący o
@shiromaru: chętnie bym się spotkał i pogadał, bo kompletnie się nie zgadzam z tym co piszesz pod tym wpisem ale nie chce mi się pisać długich wypowiedzi bo mam tylko telefon, a ty sprawiasz wrażenie kumatego człowieka, z którym dałoby się pogadać. Może kiedyś ;-)
@wojtas_mks: rozumiem, czyli problemem jest to, że w oczywistym kontekście społecznym "przemocy wobec kobiet ze względu na płeć" konserwowi ideolodzy chcą trzymać się wyłącznie "płci biologicznej" jako wyznacznika.
Cóż, w takim razie są gapciami, bo akurat kwestia sex/gender nie robi tu tyle różnicy, co dość wyraźny wydźwięk art. 4 ust. 3 Konwencji:
The implementation of the provisions of this Convention by the Parties, in particular measures to protect the rights
@OjciecMarek Przecież tutaj gender znaczy "płeć społeczno-kulturowa" i po polsku nie można tego tłumaczyć jako płeć, bo w polskim języku prawnym nie istnieje taki termin jak płeć w znaczeniu płeć społeczno-kulturowa.
Proszę Szanownego Państwa, jako tłumacz, który od ponad 10 lat przekłada teksty publikowane przez organy unijne uroczyście oświadczam, że terminy te są w 100% równoznaczne i wzajemnie zastępowalne, ponieważ oba odnoszą się do płci w wymiarze społecznym (kontekst społeczny narzuca nam sama tematyka przemocy). Tym samym rozróżnianie płci biologicznej i społecznej, choć w wielu przypadkach słuszne, w tym konkretnym kontekście jest bezzasadne.
Z taką sytuacją mamy do czynienia nie tylko w zakresie przemocy, ale również w innych stricte społecznych lub kulturowych kontekstach, doskonale pokazuje to poniższa lista polskich terminów dopuszczanych w ramach IATE.
tl;dr - nie ma żadnej afery ani manipulacji, jest za to szukanie atencji + ignorancja ze strony Bosaka, as always. Można się rozejść.
#neuropa #4konserwy #polityka
źródło: comment_15959207237Bh8YrM0aeocRhyBIzLs0o.jpg
PobierzEhh, Testoviron miał rację
@shiromaru: Ale tu nie chodzi o "aspekt społeczno-kulturowy" który dla ciebie jest "oczywisty", ale o zupełnie inne pojęcie. Co więcej, właśnie przez te kluczowe dla zrozumienia dokumentu aspekty powinno to być to szczególnie wyróżnione. Sex oznacza płeć
To mogłoby się przeistoczyć w przydługi wykład, ale postaram się jak najprościej.
W przekładzie słownik PWN i jego definicje nie jest jedynym słusznym wyznacznikiem. W wielu kontekstach dany wyraz tłumaczymy wbrew słownikowym definicjom, ponieważ taki przekład wymusza na nas wspomniany już kontekst, struktura zdania, stylistyka, nietypowa kolokacja. To prawda, że, aby być hiper-dokładnym, na dzień dzisiejszy powinniśmy tłumaczyć wyraz "gender" jako "płeć społeczno-kulturowa", tudzież "płeć społeczna" w każdym miejscu.
@shiromaru: No właśnie nie, bo dyskusja dookoła tego tekstu dotyczy też tego, że mówi np. według wielu polityków którzy otrzymali tłumaczenie mówi on o biologicznych płciach, a nie społeczno-kulturowych. Stąd ci rozumiejący płeć jako "sex" nie doszukują się w nim tego, czego doszukują się ci mówiący o
Cóż, w takim razie są gapciami, bo akurat kwestia sex/gender nie robi tu tyle różnicy, co dość wyraźny wydźwięk art. 4 ust. 3 Konwencji:
https://www.proz.com/kudoz/english-to-polish/education-pedagogy/3966203-gender-based-harassment.html
https://www.proz.com/kudoz/english-to-polish/law-general/2097133-gender-recognition-act.html
I na koniec fragment słownika prawniczego Ewy Łozińskiej-Małkiewicz uznawanego za topowy słownik prawniczy angielsko-polski.
źródło: comment_1595942929oP15QL1j1rIMsRIjq72wmg.jpg
Pobierz@jrs2: może na korki z angielskiego chodził do Klepackiej? (。◕‿‿◕。)
źródło: comment_1595943456kVWMb1N1foXCDWMinVNhWF.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Bzdury. Polskie tłumaczenie nie jest językiem prawnym i nie wchodzi w polski porządek prawny.
Językiem roboczym jest tu angielski i francuski.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora