Wpis z mikrobloga

@PonuryBatyskaf Tak samo u mnie w licbazie nauczycielka niemieckiego zalecała nam oglądać śmieszne filmiki po niemiecku, a ja akurat miałam kolegę ze Śląska i mi podsyłał takie #!$%@? śmieszne filmiki po niemiecku
  • Odpowiedz
@Ghost2: Ale dlaczego mają go lepiej nie znać? Paru ludzi ze śląska poznałem i moja babcia płynnie po niemiecku nie mówi. Przy czym też nie rozumiem co jest w tym złego, bo odniosłem wrażenie jakby część z nich się tego wstydziła.

No tak, rodowity ślązak ma szansę, że ten niemiecki zna lepiej, bo ktoś z rodziny go używał.
  • Odpowiedz
@FLAC @DiscoKhan: Ślązak here. Wszyscy moi dziadkowie mówili płynnie po niemiecku. Ja sam 5 lat temu, po 8 latach uczenie się niemieckiego wyjechałem do Niemiec. Niemieckiego dalej za #!$%@? nie znam, a i obywatelstwa też się nie dorobiłem.
  • Odpowiedz
@PonuryBatyskaf Uczniowie niemieckiego dzielą się na dwie grupy: ci słabi uczniowie, którzy nienawidzą niemieckiego ze względu na historię i ci dobrzy, piątkowi uczniowie, którzy kochają niemiecki ze względu na historię ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
sugerowanie że Ślązacy jakoś lepiej znają niemiecki


@Ghost2: Ślązaczka tutaj, w sumie nie wiem, jak to wygląda w innych miastach, ale u mnie niemiecki był obowiązkowym przedmiotem od przedszkola do matury, więc jednak jest szansa, żeby nauczyć się go dobrze.
  • Odpowiedz
@clickPLUS: Szczerze? Nie wiem, jak to się formalnie odbywało. Wszyscy urodzili się w 20-Leciu międzywojennym, ale w granicach już polski. W domach, dziadków mówiono po niemiecku i po polsku. Po 2 drugiej wojnie, tylko moi jedni pradziadkowie, od strony mamy zdecydowali się na wyjazd do RFN. Reszta wszyscy bez wyjątku zostali w Polsce. Orientowałem się wstępnie, że mógłbym obywatelstwo spokojnie uzyskać, chociaż problemem jest ciągłość.
  • Odpowiedz
@WojciechM-ce: Nie jest to żaden problem, sam mam w rodzienie takie przypadki że np. Dziadek miał obywatelstwo, jego syn nie, a wnuk mimo to otrzymał obywatelstwo niemieckie mimo iż nie było ciągłości. Nie jest to żaden problem.
  • Odpowiedz
Gdy dla picu poszedłem na jakiś konkurs ze szwabskiego (nie pamiętam, czy był w naszej szkole, czy pojechałem akurat na niego do innej szkoły) i nic nie osiągnąłem, facetka mi wręczyła za to jakiegoś wielkiego bucha in dojcz, który pewnie kosztował kilkadziesiąt cbl xD
Leży gdzieś i się kurzy, a języka nadal nie lubię ( )
  • Odpowiedz