Wpis z mikrobloga

@szunis ani to kostiumowy, ani historyczny, ale petardy na bank: wymienię dwa, z różnych epok: zajebisty nadmusical recenzowany pokrótce jako "wesoły musical o smierci"-" all that jazz" (nie zniechęcaj się tym, że jest stary, nie czuć tego) albo twardy, maglujący głowę psychologiczny dramat 'Synecdoche new york'