Wpis z mikrobloga

@EwolucjaPrzegrywa w takim razie to imo zła droga, bo albo będziesz skazany na wieczne napięcie i patologiczne bicie kapucyna pompując hejt do samego siebie, albo co gorsza w końcu, za parę lat się przełamiesz, stworzysz z kimś związek, ale będziesz miał już tak porysowany beret, że zamiast wykorzystać szansę na własne szczęście będziesz partnerkę skrycie nienawidził i finalnie staniesz się toksyczny.
Lepiej zaakceptować własną seksualność. Poglądy poglądami, ale biologii nie oszukasz .