Wpis z mikrobloga

W nocy zostałem przydzielony do gównianej produkcji, wykończyłem się tylko psychicznie i fizycznie. Ledno, rzem doczołgał się do szatni. Po robocie musiałem jeszcze oddać koledze 100 zł. Sięgam do portfela i nie ma. Myślę sobie: "na pewno wypadła z portfela i jest gdzieś w plecaku, w którym trzymałem portfel". Zaczynam przy koledze szperać po plecaku. Po chwili zaczynam to robić nerwowo jak jakiś debil. Kolega tylko patrzy na mnie jak odpierdzielam przed nim scenę rodem z Jasia Fasoli. No nie mogę znaleźć. Kolega tylko patrzy na mnie z politowaniem: "Dobra nic się nie stało, dasz mi następnym razem". Dla mnie się rzecz jasna stało. Wypłaciłem pieniądze, schowałem do portfela, nie wyciągałem go do wspomnianej chwili i nagle pieniądze znikły. W szatni nie mogłem zostać okradziony, bo plecak był w szafce. Majątek to nie jest, niemniej gubiąc taką sumę człowiek ma prawo się wnerwić. Najgorsze jest, że odwaliłem przed nim Jasia Fasolę. Po powrocie z do domu nie mogłem zasnąć. Zasnąłem chyba około 11:00, a wstałem... po 16:00. Nie wolno mi tak długo spać, bo później nie umiem zasnąć w nocy. Ja po prostu mam pecha.
#przegryw #pracbaza #jakpechtopech ##!$%@?
Pobierz
źródło: comment_15948243930A4305jCOp7LN5tZcAJmja.gif
  • 8