Aktywne Wpisy
![masz_fajne_donice](https://wykop.pl/cdn/c3397992/masz_fajne_donice_rxKAuSxIZk,q60.jpg)
masz_fajne_donice +307
Zakupiłem właśnie obciągator za 1200 pln.
Ktoś jest ciekaw recenzji za dwa dni?
Byli ciekawi więc piszę. Jestem zaraz po testach więc nie mam entuzjazmu na nic - a więc efekt tożsamy z waleniem gruchy.
♥ Solidny w porównaniu do tańszego sprzętu jaki posiadam.
♥ Podłączany pod 220V więc nie trzeba się #!$%@?ć z ładowaniem a kabelek długi i cienki nie czuć go - od razu po wizycie #!$%@? można zabrać się
![maszfajnedonice - >Zakupiłem właśnie obciągator za 1200 pln.
Ktoś jest ciekaw recenzj...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/12606b984e09d725cfeffbb43c0e2d48e0db65277fef95c2cef5b99de42a7a49,w150.png?author=masz_fajne_donice&auth=fd69e8559c3549cf9229da044da38e19)
źródło: Bez tytułu
Pobierz![JohnnyPomielony](https://wykop.pl/cdn/c3397992/JohnnyPomielony_3wNzni9XJT,q60.jpg)
JohnnyPomielony +273
Dobra, czyli skoro już wiemy dzięki wykopkom, że wszyscy rolnicy to onuce bo kilku debili wywiesiło jakieś szmaty z idiotycznymi hasłami, to ja wrzucam wszystkich Ukraińców do jednego wora jako faszystów przez to zdjęcie. Jak sie bawić to się bawić, symetryzm na pełnej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#ukraina #rolnictwo #protest
#ukraina #rolnictwo #protest
![JohnnyPomielony - Dobra, czyli skoro już wiemy dzięki wykopkom, że wszyscy rolnicy t...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/f66817098458d68136f2a6f50524f934de7b1d5ba59c9cd92ec1e102044be98a,w150.jpg?author=JohnnyPomielony&auth=364c319fc157009d31f65481d316bca9)
źródło: FkUGf_EWIAMx9m6
Pobierz
Leonard Cohen - Winter Lady
to moja ulubiona piosenka Leonarda Cohena.
z pozoru spokojnie galopująca i nieśpiesznie człapiąca w kierunku zapomnienia. grzecznie pukająca do drzwi zanim wejdzie i rozgości się w pokoju naszej uwagi. sama zdejmująca buty bez pytania, w trosce o czystość dopiero co umytej podłogi naszych przemyśleń. stojąca w opozycji do innych, szybciej wystukanych kawałków z płyty, które próbowały dzielić własną historię na odrębnie zainscenizowane akty. nieśmiało odwracająca się do nich plecami, wykorzystując jedynie trzy, spośród pięciu znanych Cohenowi akordów. mająca w sobie coś z dziecięcej kołysanki, z przedwiecznej baśni tulącej wspomnienia dojrzałego już człowieka do snu.
to piosenka o paradoksie snu. o paradoksie zacierania granicy między jawą gotującą się w aromacie kawy, a światem przyśnionych wydarzeń, uwolnionych od strachu przed opowiadaniem o osobistych rozterkach.
bo czyż nie jest tak, że poddając się sile biologicznie tykającej wskazówki, układając się w wygodnej pozycji, oddając się w objęcia Morfeusza, nasze ciało, umysł i reszta ludzkiej maszynerii sięga po upragniony odpoczynek, ale wówczas wybudza się właśnie ta sfera, ta część każdego z nas, która jest w nas najbardziej wartościowa?
najpiękniejsza? a może właśnie najokropniejsza, bo mówiąca nam kim naprawdę jesteśmy? najbardziej tajemnicza? a może zupełnie nieinteresująca, bo zapominająca o tym co sprawia, że jesteśmy ludźmi, bluźnierczo naigrywająca się ze wszystkich ziemskich konstruktów, pułapek i zmyślonych praw?
teraz już bez znaków zapytania.
Cohen największym poetą wśród muzyków był, tak jak i największym muzykiem wśród poetów. a jego piosenki, z Winter Lady na czele, niczym wspomniane sny, potrafią przy odrobinie szczęścia nadać chwilowej wyjątkowości, prostocie otaczającego nas świata. podnosząc nawet najbardziej rutynowe, przyziemnie naturalne czynności i zlewające się ze sobą obiekty do rangi sakralnych świętości.