Wpis z mikrobloga

Od pewnego czasu mieszkam na #wies, dotychczas przez całe życie mieszkałem w #miasto i jest trochę rzeczy które mnie totalnie zdziwiły i zastanawiam się czy to normalne czy po prostu mieszkam w dziwnej miejscowości.
Mianowicie:

1. Psy chodzące całkowicie samopas. Moi sąsiedzi najpewniej uważają psy za całkowicie wolne stworzenia, ponieważ wszystkie pieski chodzą sobie jak gdyby nigdy nic po całej wsi. Jak wracasz z autobusu do domu to jest jakieś 60% szans że spotkasz na swojej drodze jakiegoś pieseła który idzie w sobie tylko znanym kierunku. Niektóre nawet chodzą grupami po 3-5 osobników. Co prawda żaden z tych psów nigdy mnie nie ugryzł ani nie słyszałem o takim przypadku wśród znajomych ale osoby przyjezdne czasami się boją idąc i widząc parę psów na swojej drodze.

2. Wchodzenie do czyjegoś domu. Mój znajomy mieszka w domu gdzie są dwa wejścia - na parter gdzie jest kuchnia jak bezpośrednio na piętro. Zawsze wchodziłem tym dolnym wejściem i anonsowałem się u jego rodziców, co totalnie zdziwiło mojego znajomego który powiedział mi żebym to olał i wchodził tym drugim wejściem, prosto do jego pokoju. Raz zapomniałem czegoś od niego z domu a jego akurat nie było więc zapytałem kiedy ktoś będzie u niego w domu żeby to odebrać. On mi na to że w domu jest jego babcia która i tak nie usłyszy pukania bo jest głucha, więc lepiej żebym poszedł na górę i sobie to zabrał. Głupio mi było wchodzić jak złodziej do czyjegoś domu, ale on nie widzi w tym nic dziwnego.

3. Jedzenie owoców prosto z krzaka. Zawsze myślałem że trzeba najpierw umyć owoce zanim się je zje, ale tutejsi mieszkańcy mają inne zdanie, ponieważ wielu z nich (dzieci zwłaszcza) po prostu idą między krzaki i wyjadają maliny, porzeczki czy inne owoce. Co ciekawe rodzice nie mają nic przeciwko.

4. Puszczanie publicznie głośnej muzyki z samochodu. U naszych innych sąsiadów typowy grill wygląda tak że w samochodzie jest odpalone radio, leci głośna muzyka z dudniącym basem i obok rozstawiają sobie stół i kiełbaski. Już nie zważając na zakłócanie spokoju to nie prościej puszczać z jakiegoś głośnika czy czegoś podobnego? Przecież w końcu w aucie rozładuje się akumulator. Jak dla mnie bez sensu.

To jest normalne na wsiach czy po prostu trafiłem w dziwne miejsce?
#wies #dziwniludzie #zwyczaje #pytanie #psy #muzyka #pytamsie
  • 14
  • Odpowiedz
czyjegoś domu. Mój znajomy mieszka w domu gdzie są dwa wejścia - na parter gdzie jest kuchnia jak bezpośrednio na piętro. Zawsze wchodziłem tym dolnym wejściem i anonsowałem się u jego rodziców, co totalnie zdziwiło mojego znajomego który powiedział mi żebym to olał i wchodził tym drugim wejściem, prosto do jego pokoju. Raz zapomniałem czegoś od niego z domu a jego akurat nie było więc zapytałem kiedy ktoś będzie u niego w
  • Odpowiedz
@BLiNDEAD: na mojej wsi norma. Na żadną z tych rzeczy nie zwracałem nigdy uwagi poza pkt. 1. Sprowadziła się para z miasta i im to nie pasowało. Parę razy tele na policję i mandaty pogorszyły dobrostan psów, bo teraz cały dzień na łańcuchu są uczepione, a do nowych nikt się nie odzywa. Nikt na tym nie skorzystał. Pewne rzeczy na wsi są jakie są i lepiej ich nie próbować zmienić.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Pawery1: Nie ma nic gorszego niż tacy miastowi co się wyniosą na wieś i próbują swoje porządki wprowadzać. Zazwyczaj się to dla nich nie kończy dobrze, bo wieś się rządzi swoimi prawami.
  • Odpowiedz