Wpis z mikrobloga

TLDR: miesiąc -> 97 par, 3 spotkania, 2 udane, 1 nie. Zdjęcie z mordą w treści tekstu.
Chciałem się ostatnio przekonać jak to jest z tym #tinder, postanowiłem zatem sam poużywać - to jest małe podsumowanie jednego miesiąca.

Grafika z wizualizacją i szczegółami na dole.

Moje założenia:
a) utrzymuje pewien standard odnośnie kobiet, które lajkuje
b) kupuję golda i wybieram spośród tylko tych, które mnie polajkują
c) piszę maksymalnie tydzień do dwóch po czym albo spotkanie, albo koniec

Odnośnie a) - możemy się łudzić ile chcemy, ale jasne jest, że wygląd ważna rzecz.
Mógłbym swipować w prawo wszystko, ale wiem, że jeśli kobieta nie pociąga mnie chociaż minimalnie, to nic z tego nie będzie. No offence, po prostu moja preferencja - mam swój gust i wiem co lubię.

Odnośnie b) - z tego co się orientuje dość trudno uzyskać parę jeśli jesteś mężczyzną. To znaczy na np. 10 twoich lajków przypada 1 od kobiety, co jest bardzo optymistycznym wariantem.
Widziałem gdzieniegdzie statystyki, które wyglądały znacznie gorzej typu 1 na 100 itd.
W każdym razie - nie mam dużo czasu codziennie + godzina mojej pracy jest trochę warta, zatem po prostu wolę oszczędzić sobie czasu, zoptymalizować i wybierać z tych osób, co mnie polajkowały, zamiast marnować dzień na swipowanie na ślepo. Mniejszy wysiłek z mojej strony a czasem jestem leniwym nierobem.

Odnośnie c) - raczej nie ma sensu z kimś pisać przez miesiąc, dopiero zaproponować spotkanie i zostać odrzuconym.

Na +/- 25 lajków jakie otrzymywałem od kobiet, przynajmniej połowa odpadała.

Czynniki nieatrakcyjne w moim odbiorze to przede wszystkim:
a) otyłość/duża nadwaga
b) wzrost powyżej 175 cm ( mi tak nie do końca przeszkadza, ale kobietom tak, więc nie ma co iść na spotkanie i marnować jej czas)
c) ubiór typu emo/skate/niechlujstwo/nihilizm/abnegactwo - nie moje klimaty
d) jakieś czerwone flagi w opisie typu info o lubowaniu się w ćpaniu/fwb/waleniu na lewo i prawo - to mnie nie interesowało, bardziej materiał pod #zwiazki

Czyli generalnie szara myszka dla anonka raczej, byle w normalnej wadze i z mózgiem przynajmniej. I nie, kobieta nie kończy się na 60 kg. Po prostu ma to wyglądać spoko i tyle.
Do tego warto dodać, że raczej wolę brunetki aniżeli blondynki, więc za ciemne włosy, wyraziste brwi/urodę śródziemnomorską był zawsze duży plus, a co do blondynek/rudych - po prostu neutralnie, nie dyskwalifikowałem nikogo z tego względu.
Zdarzało się też czasami, że lajkowałem za sam opis praktycznie jak mi czymś bardzo zaimponował.

Teraz tak - trochę o mnie:
Lat rocznikowo 21, tyle też widniało na tinderze. Pracuję sobie jako programista od kilku lat, zarabiam całkiem fajnie, powyżej dyszki miesięcznie. Na tinderze widniało stanowisko pracy w postaci Product Engineera.

Mam dość sporo zainteresowań, żyje raczej aktywnie. Koncerty, siłka, sporty, lubię malarstwo, czasem gdzieś pojadę w podróż, nieźle gotuje, uwielbiam sprzątać, czytać literaturę faktu i ogółem tworzyć - pisać/spawać/majsterkować. Do tego jestem fanem minimalizmu i ekologii. Lubię też adrenaline czyli jakiś skok na bungee, ze spadochronem, wysokości itd. Na dupie raczej nie siedzę.
Wydaje mi się, że jestem wygadany i nie mam problemu z porozumiewaniem się z innymi ludźmi. Nie jestem też raczej nieśmiały. Przed tym byłem już w kilku relacjach zatem nie były to moje jakieś pierwsze kontakty z kobietami.
Jak na swój wiek radzę sobie raczej zajebiście, jak bardzo nieskromnie by to nie brzmiało. Nie chcę być tu arogancki, po prostu opisuję wam fakty, zdaje sprawozdanie.

Jeśli chodzi o aspekty wizualne:
manlet ~178 cm wzrostu. Ale w sumie mam to w piździe, spotykałem się z kobietami podobnego wzrostu i w zasadzie lubię tak okolice ~170, 175 mi nie przeszkadza, jak jest wyższa to gorzej, bo niewygodnie całować czasem, ale od biedy też może być - zależy od osoby, jednak z wyższą od siebie kobietą się nei spotykałem.

Teraz tak - w skali piwniczaka/chada jaka tu często krąży na wykopie: na plus zdecydowanie fajna broda, gęste włosy, wyraźne i proste brwi. Na minus zakola, ale jak dobrze zaczesane to niewidać - nie są ogromne. Oczy ciemne, uroda też. W klubach czasami mylą mnie z włochem/hiszpanem. W sumie jak byłem we Włoszech to to samo było.

Sylwetka okej - nie jestem jakiś mocno zalany, mam troszkę mięśni pod spodem, w końcu kiedyś sporo trójboju wlatywało.
Tutaj moja morda - tych zdjęć też używałem na tinderze między innymi.

I teraz tak - po równym miesiącu miałem 97 par, czyli lajków około 200.
Na 97 par, zawsze pisałem pierwszy. Ani razu to kobieta nie napisała pierwsza.

43 w ogóle nie odpisały.

54 odpisały.
Z 54 aż 31 odpadło po 3-4 wiadomościach, gdzie w 19 przypadkach to one nie odpisały, w 12 to ja nie odpisałem.

W pozostałych 23 przypadkach popisaliśmy dłużej.
Z tego 17 dziewczyn w którymś momencie przestało odpisywać, tak po prostu.
2 razy poleciały unmatche - raz trafiła się trochę niezbyt normalna agentka, która wyjechała ze ślubem i takimi tematami, drugi przypadek było to dziewcze przepiękne, idealnie w moje gusta, ale tak po prostu głupia, że plecy bolały mnie od niesienia tej rozmowy.

Do tego 4 umówienia na spotkania.
1 nie przyszła - dnia kiedy mieliśmy się spotkać przestała odpisywać, kontakt się urwał.

3 przyszły.
W 2 przypadkach było fajnie w 1 nie było fajnie.

To wszystko ilustruje grafika poniżej.
TLDR: z ~200 lajków, 97 par, w 74 z nich albo nie odpisało albo wymieniliśmy max kilka wiadomości, z 23 popisałem dłużej, z 4 się umówiłem, z 3 wyszedłem, 1 nie przyszła na spotkanie.
TLDR of TLDR: 97 par -> 3 spotkania.

Konwersja ~3%, trochę jak w biznesie. W każdym razie wyniosłem z tego wszystkiego znajomość z dwoma fajnymi dziewczynami, cóż tam dalej będzie to nie wiem, plus jedna fajna koleżanka, z którą piszę tak po prostu - bez planów na nic więcej.

Jakieś tam moje obserwacje:

z dużą częścią dziewczyn rozmowa była trudna - trzeba było ponieść konwersacje dopóki nie wyczułeś jakiegoś punktu zaczepienia w rozmowie - czegoś co lubią, co otworzy im buzię, wtedy już leciało

jakiś tam procent na początku potrafił być oschły/niemiły wręcz. Zazwyczaj po natychmiastowej reakcji w postaci jakiejś riposty albo równie niemiłej odpowiedzi, zaczynały zachowywać się normalnie, to chyba taka próba srania na głowę i tego czy to tolerujesz #logikarozowychpaskow

opis praktycznie nie ma znaczenia - wystarczy nie napisać tam czegoś mocno #!$%@? tak naprawdę, eksperymentowałem z różnymi i co najwyżej to widziałem lekką zmianę w tym jakie kobiety mnie lajkują a nie w tym ile ich jest.

Wydaje mi się, że jestem kapkę powyżej średniej jeśli idzie o wygląd, kilka razy słyszałem, że jestem przystojny od nieznajomych kobiet i nie były to koleżanki babci, a po miesiącu z około 100 par, wyszły 3 spotkania, z czego dwa sensowne a jedna z tych dwóch mi się dość spodobała póki co.

Wydaje mi się, że chłopaki spod tagu #przegryw czy #blackpill mają część racji jeśli chodzi o aplikacje tego rodzaju, sprawa jest prosta - wygląd. I pewnie okej, zaraz tu wpadną mirabelki, które oczywiście nigdy w życiu na wygląd nie patrzą ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale tak tylko mówię ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pewien trend tu widać.

Czy to źle, czy dobrze? Nie wiem, niechaj sobie każdy sam oceni, ja prezentuje tutaj tylko fakty i suche liczby.

Ja ogółem się cieszę, że to zrobiłem, naprawdę poznałem fajne osoby. Plus nie winię tu kobiet ani nikogo nie oceniam, czy ktoś robi źle, dobrze i tak dalej, nie uważam, że są jakieś okropne, po prostu opisuję liczby - don't shoot the messanger.
Dla mnie wniosek jest taki - na żywo idzie mi znacznie lepiej. W klubie/barze/na ulicy o wiele łatwiej mi wyhaczyć jakąś kobietę i umówić się z nią. Na żywo dochodzi gestykulacja, mowa ciała, twarzy, spojrzenie. Zatem dla mnie Tinder być może nie jest idealnym rozwiązaniem.

Szczerze, moim zdaniem, jeśli ktoś jest mega nieśmiały i nie wygląda jakoś bardzo super, to Tinder raczej nie będzie zbyt przyjemnym doświadczeniem.

Za rok ponowię eksperyment (o ile nie wyjdzie jakiś związek), wszystko będzie takie samo, z tą różnicą, że dodam jedno zdjęcie bez koszulki, na którym będzie jakiś fajny sześciopak (jak już go znowu zrobię xD!) + np. zdjęcie z motocyklem.

To tyle Mirki i Mirabelki, reportaż zakończony. Oceńcie sobie wszystko sami.
grskii - TLDR: miesiąc -> 97 par, 3 spotkania, 2 udane, 1 nie. Zdjęcie z mordą w treś...

źródło: comment_1592775350Ueh8zzJTBUOjdWHCYR2pDo.jpg

Pobierz
  • 41
@Olsea: yep, zapraszam na mojego bloga tam trochę więcej możesz poczytać jak to wyglądało, wiem, byc może brzmi nieprawdopodobnie. Stamtąd łatwo trafić na linkdina, a tam, podejrzeć stawki jakie oferuje firma dla której jestem podwykonawcą. Pracuję na etacie odkąd tylko skończyłem 18 lat, wcześniej robiłem zlecenia, teraz mam już w sumie ~3 lata doświadczenia na full-time.
@grskii: super, konkrety bez miejsca na wątpliwości. Teraz już wiem, że na tinderze nie mam czego szukać, gdyż wg twojego opisu twojej osoby mało który przegryw z tagu (w tym ja) będzie lepszy od ciebie... czyli mamy masakrycznie wielką hipergamię, która rozwali nasze społeczeństwo....
@grskii: 3 % to słaby wynik i myślę, że główną przyczyną jest punkt c z założeń

c) piszę maksymalnie tydzień do dwóch po czym albo spotkanie, albo koniec


Maksymalnie to powinieneś wymienić 20-30 wiadomości i się już umawiać, jak lubisz dłużej popisać, to do godziny, ale nie tydzień, bo dziewczyna jedynie traci zainteresowanie. Bo właśnie chodzi o te 17 dziewczyn, które były Tobą zainteresowane, odpisywały dłużej(nie wiem konkretnie ile wiadomości z
@grskii: 3 % to słaby wynik i myślę, że główną przyczyną jest punkt c z założeń

c) piszę maksymalnie tydzień do dwóch po czym albo spotkanie, albo koniec

Maksymalnie to powinieneś wymienić 20-30 wiadomości i się już umawiać, jak lubisz dłużej popisać, to do godziny, ale nie tydzień, bo dziewczyna jedynie traci zainteresowanie. Bo właśnie chodzi o te 17 dziewczyn, które były Tobą zainteresowane, odpisywały dłużej(nie wiem konkretnie ile wiadomości z
@grskii: Dla mnie wniosek jest prosty. Co prawda tak na zewnątrz nie widać na pierwszy rzut oka ile zarabiasz (zresztą, to nie jest najważniejsze), ale jeżeli w miarę normalnie wyglądający i ogarnięty życiowo gość (a już na pewno ponadprzeciętnie w stosunku do rówieśników) nie może znaleźć na Tinderze normalnej panny, to sorry ale coś tu jest nie tak. Jaki miałby być inny materiał na związek aniżeli ktoś, kto jest zaradny, ma
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@grskii: Ze zdjęć wywaliłbym prawe górne, bo wyglądasz na nim na "suchego" - jakby to powiedział klocuch.
I może prawe środkowe, bo nie pasuje do reszty fotek stylizowanych na "chłodnego #!$%@?". Jakieś takie ciapowate jest ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
z tą różnicą, że dodam jedno zdjęcie bez koszulki, na którym będzie jakiś fajny sześciopak (jak już go znowu zrobię xD!) + np. zdjęcie z motocyklem.


@grskii: wiadomo co będzie, wiecej par. Typie to było juz miliard razy, nie wyważaj otwartych drzwi.
@grskii: Masakryczna dawka fuelu do wszelkiego narzekania na rozwalony rynek matrymonialny. Imo jesteś grubo ponad przeciętną, a masz powodzenie jakie powinien mieć mocno przeciętny mirek.
Kobieta o kilka lig poniżej twojej miałaby z 10x więcej spotkań (z podobnym sitem) i to jeszcze z inicjatywy faceta, a nie jej.

W pewnym sensie to pokazuje też, że obecna sytuacja szkodzi również samym kobietom, bo w swojej narastającej ignorancji omijają takie "dobre partie" szerokim