Wpis z mikrobloga

W moim Macbooku Pro miałem typową usterkę klawiatury, która podlegała bezpłatnej wymianie w ramach gwarancji - "chodziłem" z tą usterką kilka tygodni i przekładałem wizytę w serwisie, bo potrzebowałem Maca do pracy na co dzień.

Niestety, wczoraj wylało mi się na klawiaturę trochę wody - oczywiście szybko go wyłączyłem i podsuszyłem - technicznie na pierwszy rzut oka nic złego się nie stało i większych śladów nie ma, ale jak wiadomo, zalanie = utrata gwarancji.

Nie bardzo mogę pogodzić się z wizją utraty gwarancji, bo komp praktycznie nowy, więc zastanawiam się, czy przeszłoby, gdybym oddał kompa do zwykłego serwisu na sprawdzenie, czy czujniki zalania się aktywowały i na ewentualne czyszczenie.

Jeśli czujniki nic nie wskażą (zalanie naprawdę małe), to nie powinno być problemów z gwarancją?

#macbook #apple #macbookpro #cortland
  • 6