Wpis z mikrobloga

  • 914
Ostatnio jeżdżąc do pracy czuje się jak w Dniu Świstaka. Codziennie stoję na przystanku z tą samą różową, później dosiadają się te same osoby. Przy przesiadce zawsze w tym samym miejscu jakiś niebieski pali fajki. Bliżej pracy zawsze gdy przejeżdżam autobusem to mijam tego samego biegającego niebieskiego. A pod koniec trasy zawsze jadę sama xD

#gownowpis
  • 49
@alxnr zazdroszczę umiejętności obserwacji świata. Jak jadę jakimś zbiorkomem i mam możliwość siedzenia to słuchawki na uszach i jestem w swoim świecie. #!$%@? ten świat
@alxnr: Mama nie lubi obcych podejrzewam że przez to od kilku lat nie wychodzi z pokoju, ale możemy posiedzieć u mnie w piwnicy upiekę ciasto truskawkowe i zrobię kompotu z suszonych mirabelek
@alxnr: Taka rutyna wynika tylko i wyłącznie z pewnej idei, kórą sobie wytworzyłaś, codziennie to samo ;) Codziennie, to nawet słońce jest w innym miejscu na niebie, ma inny kształt i wszystko, choć bardzo podobne, różni się od tego co było wczoraj, i to tak głęboko jak fizyka kwantowa potrafi sięgnąć. Wszystko jest w ruchu i się zmienia, to ludzie mają pewne schematy, którymi podążają. Dostrzegasz jedynie właśnie takie konstrukty u
@szczepan1trzy oczywiście, ze nie napisze, bo jutro będzie inny dzień ( ͡º ͜ʖ͡º)

@spike200 ale ja wiem o tym doskonale, ludzie mają codzienne rytuały, sama je mam. Codziennie ide tą samą drogą a wracam inną ale zawsze są te same drogi. Z rana zawsze też idę do Żabki po wodę i fitbatonika. Ale taka sytuacja nie przeszkadza mi to, po prostu to zauważyłam dzisiaj
@alxnr: Bez kitu u mnie podobnie jedziesz sobie tym samym autobusem z tymi samymi ludźmi nawet każdy ma swoje miejsce i wiesz kto gdzie siedzi, z automatu zauważasz jak kogoś nie ma, niby się nie znacie ale każdy każdego kojarzy - swoich kompanów w tym rydwanie #!$%@?
@alxnr: Kiedyś miałem taki system error, jak wyjeżdzałem busem z parkingu. Wyjazd ciężki bo nie dość, że szlaban (który sam potrafi się zamknąć) to jeszcze ruchliwe skrzyżowanie na którym nic nie wyidać przez murki. Więc owego dnia wsiadam za kierownice i na przyczajce wyjeżdzam z parkingu i tak wjeżdzam na skrzyżowanie patrze w prawo pusto nic nie jedzie (dziwne w #!$%@?), patrze w lewo pusto oprócz stojącego tramwaju, znowu patrze w