Wpis z mikrobloga

Ta pandemia pokazuje, że większość zajęć na uczelniach powinna być w formie zdalnej.
Na 1,5h ćwiczeniach nie uczyłem się praktycznie niczego. Wychodziłem z nich z mindfuckiem.
Prowadzący przez to, że grupa liczy ~20 osób, nie poświęcał mi wystarczająco uwagi, tracił czas na tłumaczenie komuś jakiegoś jednego zagadnienia, potem zrobiliśmy kilka przykładów i koniec ćwiczeń. Zleciało.
Teraz robię samodzielnie ćwiczenia, potem dostaję rozwiązania z obszernym komentarzami dlaczego ma być tak, czemu nie tak. Drukuję je i czytam parę razy i olśnienie. Rozumiem coś, co wcześniej było czarną magią.

Konwersatoria, które do tej pory uważałem za bezsensowne, olewałem je, bo na jednym facet nie sprawdzał listy, u innego spałem, a jeszcze u innego mózg wyłączał mi się po 40 min, teraz nagle mnie zaciekawiły.
Co tydzień facet zadaje referaty. Zmuszony jestem sam szukać informacji, dzięki temu nauczyłem się więcej. Polubiłem nagle coś, co wczesniej uważałem za nudne i zbędne.

Oczywiście są też minusy, ale ja widzę więcej plusów. Jest też znacznie lepszy kontakt z prowadzącymi. Wcześniej trudno było ich złapać. Teraz łatwiej o kontakt i rozwiązanie jakiegoś problemu lub wątpliwości.

No i nie muszę oglądać wielu wkur*******ch mord cwaniar i tępych dzid.
Uwielbiam zdalne nauczanie. Oby część zajęć pozostała zdalna w następnym roku.

#studbaza #studia
  • 10
@LAG5: Nie tylko na poziomie studbazy zdalne nauczanie ma większy sens, obecny system nauczania po prostu ssie i to powie każdy młody nauczyciel, ale przecież ta banda pryków którzy od 30 lat korzystają z tych samych materiałów nic nie będzie próbowała zmienić
@grubypajonk za granicą pewnie niedługo zdalne nauczanie to będzie norma na wielu kierunkach. Przynajmniej część zajęć będzie prowadzona w ten sposób. Ale w tym kraju z dykty i gówna pewnie nic się nie zmieni i niedługo znów wrócimy do "normalności".
@duck_ U mnie też nie jest w niektórych przypadkach kolorowo. Jak mówiłem - są minusy.

Co nie zmienia faktu, że ten system edukacji jest już stary i potrzebuje zmian. Zastąpienie niektórych zajęć zdalnymi to powinien być pierwszy krok. A nie jest kolorowo, bo sytuacja była nagła i nie każdy był na to przygotowany. Nie każdy profesorek ogarnia komputery. Niektórzy mieli krótkie szkolenia, inni wcale. Gdyby uczelnie stopniowo zmieniały niektóre zajęcia na zdalne
@Likenavy sądzę jednak, że myślenie wielu rektorów będzie takie, że nie ma co na zdalne liczyć, bo wielu żyje jeszcze mentalnie w PRL-u i sobie nie pozwolą na coś takiego. Nie będą przyjmowali argumentów innych ludzi i uczelni, tylko zrobią po swojemu.
  • 1
@LAG5 ja też widzę bw zdalnym nauczaniu wiele zalet. Nie trzeba tracić czasu na dojazdy na uczelnie, nie trzeba ponosić kosztów wynajmu mieszkania, zyciana studiach. Nie trzeba notować na wykładach jak w średniowieczu, bo nagle się okazuje że można wysłać studentom prezentacje.. Można studiować tak naprawdę gdzie się chce i na jakiej uczelni się chce. Może to być uczelnia na drugim końcu polski bez konieczności wyjazdu tam. Na moim kierunku nauczanie zdalne
@LAG5: Zależy od kierunku. Na humanistycznych zdalne nauczanie jest spoko, ale na medycznych czy technicznych (może z wyjątkiem informatyki) to już trochę gorsza sprawa. Reasumując im więcej praktycznych zajęć tym bardziej
e-learning ssie.