Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#przegryw łączy nas wszystkich chociaż mamy różne podstawy własnych przegrywów. Jest część tych którzy przegrywają w życiu zawodowym, jest część takich co przegrywają w życiu matrymonialnym. Ja zaliczam się do tych drugich. Mam 25 lat (za 3 miesiące 26) i nigdy nic z dziewczyną, za rękę, pocałunek i takie tam, okrągłe zero. Za to jest niestety ten przeklęty BIOS który od kilku lat z różnym nasileniem dołuje psychicznie przez brak drugiej połówki. Na tym etapie część z was powiedziałaby że blackpill i daruj sobie, skup się na hobby itp., inni dawaliby jeszcze nadzieję żeby postarać się o dalszy rozwój osobisty i szukanie szczęścia przez dawanie sobie na to szans (sławne wychodzenie do ludzi). Jednak moja tragedia życiowa i problem polegają nie na tym, że obie te opcje są dla mnie niemożliwe mimo że jakaś baza jest (wyceniłbym połączenie swojej twarzy, kultury fizycznej, wykształcenia, miejsca zamieszkania i pracy na solidne 7/10). Ta bezsensowna sytuacja polega na tym, że podobają mi się starsze kobiety. Brak dotychczasowego doświadczenia wynika z tego że nie interesowałem się nigdy rówieśniczkami bo mnie nie pociągały. Tak jak za 20paro letnią dziewczyną obejrzę się dopiero gdy 10/10, to przy kobietach w wieku 45-65 oglądam się za ogromem. Sytuacja bez wyjścia bo nie można przy takim set-upie mózgu nawet marzyć o stworzeniu związku a jak pisałem jego brak doskwiera mi cholernie i często widząc uśmiechnięte małżeństwa w wieku średnim i starszym w parku czy teatrze wracam do domu zdołowany, że to takie jabłko które wisi nad moją głową i nigdy nie będę mógł go ugryźć, tak jak kara Tantala w mitologii. Są ludzie heteroseksualni, są ludzie homoseksualni, bi-, a ja jestem starszokobietoseksualny (rakowo to brzmi ale tak powinno się określić moją seksualność). Stuprocentowo przegrywowa sytuacja na całe życie. Chętnie bym przeczytał jakieś komentarze do takiego stanu rzeczy bo zresztą nigdy nikomu nie odważyłem się o tym opowiedzieć. Rodzice i rodzina, a zwłaszcza babcia standardowo coraz częściej podpytują o "wybrankę", "przyjaciółkę" bo już ten wiek w oczach społeczeństwa, już ogarnięty start w przyszłość, zarobki i inne takie tam, ale na weselach, spotkaniach rodzinnych i tym podobnych sytuacjach nadal singiel.

#przegryw #rozowepaski #tfwnogf #stulejacontent #blackpill

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ed90564812485f6842b981d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt

[=================================.......] 83% (195zł/235zł)
  • 18
OP: @Stewia: tylko jak myślisz, czego mogłaby oczekiwać kobieta w takim wieku? Tylko kontaktów fizycznych? Czy nie miałaby oporów żeby wyjść na miasto z młodszym o 30 lat facetem? Poza tym, mam zapewne skrzywiony i niesłuszny obraz w głowie, że samotna dojrzała kobieta w Polsce to albo wdowa albo "jakaś dziwna". Głupio to brzmi bo u mnie samego na to się zanosi ale kiedyś jednak były inne realia, większy patriarchat,
@AnonimoweMirkoWyznania

No wiesz. Samotna kobieta w tym wieku może być samotna z wielu powodów. Może mieć zaburzenia psychiczne, może mieć zaburzenia osobowości. Może też nie mieć żadnych problemów.

Jednak dla mnie niepokojące jest to, że samo szukanie przez internet zwiększa ryzyko, że poznasz dziwną, bo zwykle kobiety w tym wieku nie szukają dużo młodszego mężczyzny, a już zwłasza przez internet (często boją się internetu).

Na Twoim miejscu to bym sobie poczytała przynajmniej
OP: @Stewia: Dziękuję za tak wyczerpujący komentarz! Mimo wszystko od dawna najbliżej mi do podjęcia decyzji o próbie wyparcia tego z siebie nawet z pomocą terapeuty lub psychiatry. Nie wiem czy to możliwe, bo przecież np. z homoseksualizmu nie można nawrócić się na heteroseksualizm (chociaż niektórzy opowiadający się za poglądami politycznymi przeciwnymi związkom partnerskim, jednopłciowym itd. głoszą frazesy, że to wykonalne). Może to być też o tyle trudne, że ból
@AnonimoweMirkoWyznania

Setupu nie oszukasz, co najwyżej ciągle będą blue screeny i to po (bolesny i samotny) kres Twych dni.

Możesz jeszcze iść do lekarza. Włoży Ci drut do nosa i wyciągnie kawałek mózgu, żebyś pozbył się tej chorej rządzy. Potem poprawią jeszcze elektrowstrząsami, abyś wpisywałał się w ogólnospołeczny normatyw.

Po takim potraktowaniu będziesz już wyleczony, tyle tylko, że konfiguracja będzie dużo gorsza i do niczego nie będziesz się nadawał.

Jak widzisz starałam
OP: @Tomek733: Właśnie wręcz przeciwnie: relacje z matką były i nadal są świetne. Za to z ojcem mocno przeciętne, ograniczone do potrzebnego minimum, trochę służbowe bez emocji. O jakich klubach mówisz? Istnieje coś takiego w ogóle? XD Poza tym chyba w życiu nie odważyłbym się pójść w miejsce stricte przeznaczone do celów matrymonialnych.

Prezentuję się wg mnie dobrze i zdarza mi się słyszeć pochwały co do prezencji choćby od dobrego
Z tą matką to nie jest reguła lecz tak to najcześciej bywa, sam mam takiego kumpla z podobnymi upodobaniami i matkę ma strasznie toksyczną, również mój 60 letni ojciec sugar daddy co spotyka się z małolatami z tindera to zawsze to są takie co mają złych ojców albo nawet w ogóle ich nie poznały.
Co do klubów to praktycznie w każdym jakim byłem w Warszawie były milfy a w niektórych z nich