Wpis z mikrobloga

Repost, bo tagi nie chwyciły za pierwszym razem *#*michaupsuje

#muzykaklasyczna #muzykapowazna #ciekawostkimuzykiklasycznej #historia
[ Słów parę o cudownym dziecku ]

Talent wybitnych kompozytorów najczęściej przejawia się, choćby w ograniczonej formie, już w wieku dziecięcym. Historyjki o siedmioletnim Mozarcie piszącym symfonię zna każdy w jakimś stopniu zainteresowany muzyką poważną. Podobnie rzecz się miała z Siergiejem Prokofiewem, układającym, jako dziewięciolatek, pierwszą operę, której libretto oparł na... dziecięcych zabawach ze swymi przyjaciółmi z lat pacholęcych.

Aleksandr Skriabin nie był wyjątkiem. Pierwszy zachowany jego utwór to kanon d-moll, napisany przezeń, gdy miał jedenaście lat. Ja jednak nie o Aleksandrze, a o jego synu, Julianie.

Julian urodził się w 12 lutego 1908. Był drugim dzieckiem, jakie zrodziło się z małżeństwa Aleksandra i Tatiany Fiodorownej Schoelzer. Ojciec zmarł — urok przedantybiotykowych czasów, sepsa, która wdała się przez... przygryzioną wargę — gdy chłopiec miał zaledwie siedem lat. Od początku przejawiał talent godny słynnego ojca. Rodzina mieszkająca w Moskwie, potem przeprowadziła się do podkijowskiego Irpienia. I tam, mając nieco ponad jedenaście lat, Julian zginął. Data śmierci mogłaby sugerować, iż był to wynik dziejowej zawieruchy, które przez Kijów i okolice się przetaczały, zmieniając przynależność polityczną miasta jak w kalejdoskopie. Nie tym razem: Julian pływał dla sportu w Dnieprze, wartki nurt rzeki po prostu go porwał.

W 1940 w pracy zbiorowej poświęconej Aleksandrowi Skriabinowi, wydanej na ćwierćwiecze śmierci kompozytora, w artykule Słów kilka o Julianie Skriabinie opublikowano niewydane wcześniej rękopisy partytury, które pochodzić miały od syna wielkiego kompozytora. Strona tytułowa zbioru czterech preludiów, była cokolwiek uboga w informacje. Julian Skriabin. Preludia: tylko tyle widnieje na manuskrypcie, który do dziś można oglądać w Izbie Pamięci Aleksandra Skriabina w Moskwie. Ich dojrzałość porażała: w niczym nie ustępowały późnemu okresowi twórczości sławnego ojca, biły na głowę jego juwenilia.

I między innymi dlatego do dziś mocno powątpiewa się w prawdziwość przypisania tych dzieł Julianowi. Bliskie są one, jak nadmieniono, późnemu okresowi twórczości Aleksandra. Okresowi, z którym Julian na dobrą sprawę nawet nie miał jak się zapoznać: ojciec był nieomal nieobecny w jego życiu, a popularność zdobyły sobie za życia przede wszystkim jego wczesne dzieła. Skoro brak tu miejsca na inspirację ojcem, całkowicie zrozumiałą, bardziej prawdopodobnym wydaje się wniosek, że to jednak nie dziecko jest autorem dojrzałych utworów. Julian musiałby w praktyce niezależnie od swego ojca komponować w podobny sposób jako dziecko, co tenże — jako dojrzały mężczyzna. A to mało prawdopodobne.

Spór o autorstwo preludiów, rozpalony osiemdziesiąt lat temu, trwa do dziś. Tragiczna śmierć dziecka trafiła się z pewnością zbyt wcześnie. Jeżeli to Julian jest autorem tych preludiów, to... zbyt wcześnie też dojrzał. Nie było w jego życiu beztroski.

[**[ Julian (?) Skriabin — Cztery preludia ]**](https://youtu.be/PbCsHTonpUg)
#usiadzminasluchawkach
O.....k - Repost, bo tagi nie chwyciły za pierwszym razem *#*michaupsuje

#muzykakl...

źródło: comment_1591216384hcks9uXC6a6kmPYEV2EZmE.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz