Aktywne Wpisy
zloty_wkret +170
Dlaczego świadomi mężczyźni wybierają za żony 10-15 lat młodsze od siebie dziewczyny?
Bo prawdopodobieństwo, że taka dziewczyna będzie życiowo "czysta", bez przejść, dziwnych akcji, bez wielu grzechów, karuzeli kutang jest bardzo wysokie. Nie ma nic piękniejszego u kobiety jak czystość, niewinność, szlachetność. Taka dziewczyna nigdy nie straciła kręgosłupa moralnego, nigdy nie zrobiła nic wbrew sobie. Jest jak nierozwinięty, rzadki kwiat, który trzeba pielęgnować, żeby pokazał swoje piękno.
Wam wmówiono, że rozwiązłość, niedbanie
Bo prawdopodobieństwo, że taka dziewczyna będzie życiowo "czysta", bez przejść, dziwnych akcji, bez wielu grzechów, karuzeli kutang jest bardzo wysokie. Nie ma nic piękniejszego u kobiety jak czystość, niewinność, szlachetność. Taka dziewczyna nigdy nie straciła kręgosłupa moralnego, nigdy nie zrobiła nic wbrew sobie. Jest jak nierozwinięty, rzadki kwiat, który trzeba pielęgnować, żeby pokazał swoje piękno.
Wam wmówiono, że rozwiązłość, niedbanie
Kagernak +142
Ma babka rację bądź co bądź. Młodzież nie czyta lektur a leci na streszczeniach. Sam z jedną czy dwie lektury pominąłem a co dopiero jakiś większy cwaniak lub ktoś kto ma wywalone. Jak omawialiśmy Boską Komedie to jeden chłopak dosłownie 1:1 opisał nauczycielowi streszczenie Mietczyńskiego xd.
#sejm
#sejm
Wieczorem, jak co noc, część mieszkańców obozu na bagnie zebrała się, by wspólnie zapalić i poplotkować o minionym dniu.
- Macie tutaj specjał, to domowa robota, niedostępny dla publiki - Ziółko przedstawił grupie owoc ostatnich eksperymentów podając blanta Dreszczowi. Zanim mężczyzna zdążył się nim jednak zaciągnąć skręta wyrwała mu Dalia.
- Mocne, khe khe - czarodziejka zaciągnęła się i zakasłała.
- Masz tego więcej?
- Ostatnie sztuki, niestety - Ugasił jej zapał Ziółko, wygrzebał jednak z kieszeni jeszcze kilka skrętów i sprawiedliwie rozdzielił miedzy obecnych.
- Chyba że przyniesiesz więcej ścierw- eee ten znaczy jakieś ziółeczka - alchemik w porę ugryzł się w język. O jego wyrobach robiło się coraz głośniej, by nie odstraszać klientów wolał nie podawać do wiadomości publicznej informacji o głównym składniku swojego "specjału".
- Akurat miałem Ci go podać Dali.. - rzucił Dreszcz do Dali z udawanym wyrzutem,
- Ehh, czuje się strasznie wyobcowany przez inne obozy - dodał, skinieniem głowy dziękując Ziółko za kolejnego skręta.
- narkotyki, co za cudowna forma ucieczki przed przygniatającą rzeczywistością.. - Sonia podjęła temat tabu, ale szybko zdecydowała się nie kontynuować. Niepisana zasada zabraniała prowadzenia dłuższych rozmów na temat sytuacji w której się znaleźli.
- PKOOOOOOOOOOO! - zawyła dziewczyna próbując uratować atmosferę, a bagno zawtórowało jej cichym echem. Przedrzeźnianie Felixa było ich prywatnym żartem. Okrzyk sprawdzał się zarówno jako zakończenie lub jako rozpoczęcie rozmowy. Nie zadziałał jednak tym razem i grupa pogrążyła się w ciszy którą wypełniły nocne odgłosy bagna, przerywane sporadycznym dźwiękiem zaciągania się ziołem.
- Nad czym tak dumasz Ratan? - Spróbowała przerwać krępujące milczenie Dalia.
Chłopak jeszcze raz zaciągnął się, przytrzymał dym chwilę dłużej, jakby uciekając przed odpowiedzią na niewygodne pytanie.
- Mam już dość - rzucił w końcu - męczy mnie ta bariera. Meczy mnie świadomość że przegraliśmy życie. Mam dość śniącego, i dość wszystkich inni bogów! Mam już dość szkodników, i dość kopaczy. Nawet bracia zaczynają męczyć kiedy od kilku tygodni cały czas oglądam te same ogolone twarze. Mam dość siniaków nabytych na tych piekielnych drabinach. - zrobił przerwę, dając sobie czas na kolejnego bucha.
- Zioło daje ucieczkę, ale iluzja jest krucha, i nie zamaskuje tego gdzie jesteśmy. A trafiliśmy w niezłe bagno. Wciągnęło nas, a my staramy się ułożyć sobie w nim życie. Jesteśmy po szyję w g*wnie i próbujemy wmówić sobie że jest nieźle. Mam dość tego, że nie ma dla nas rzeczywistości innej niż ta w której godzimy się z takim losem. Mam dość tego, że mimo bycia płatnerzem nie jestem już kowalem własnego losu. Mam dość myśli, że nie założę rodziny, a nie jestem tak okrutny by skazać syna na życie ze mną w tym bagnie. Mam dość tego, że spacer po pewnej części obozu ściągnie na mnie pioruny, a w innej czają się węże błotne. Nade wszystko mam dość tego bagna, wilgoć źle działa na pancerze których przecież i tak nie mogę wykuwać. - Rzucił skręta w trawę i przygasił butem.
- I mam dość tego, że po tym zielu nawiedzają mnie takie myśli, dobranoc wam wszystkim. Niech śniący ma w opiece nasze g*wniane życia - dodał na koniec, po czym odszedł w stronę chaty.
Jeszcze przez kilkanaście sekund ciszę przerywało jedynie zaciąganie się skrętami.
- lol - rzuciła w końcu Sonia.
- głębokie - podsumowała Zadra.
Tej nocy rozeszli się wcześniej, następnego dnia Y`Berion miał ogłosić kolejną "bardzo ważną" misie i nikt nie chciał zaspać na to wydarzenie.
Było to jedyne co odpowiedziała odchodzącemu płatnerzowi nowicjuszka, totalnie upizgana nowym typem blanta. Następnego dnia zwróciła się do Ziółka:
- To ziele jest przyjemnie mocne, ale strasznie mroczne fazy po nim łapią. Chyba powinno mieć jakąś ostrzegawczą nazwę. Lepiej zaproponuj tym na górze coś adekwatnego, nie wiem... może "Mrok Północy"?
@Elkitrim
Strażnik spojrzał na eksperymentalnego skręta i po chwili dodał:
-Tylko czy abym na pewno powinienem to sprzedawać? My jak my, ale jakby to wylądowało w innych obozach to niezłe cuda mogły by się zdziałać, a szkoda klientów zabijać.
Spojrzał na swoją pustą sakiewkę i wyraz alchemika uległ zmianie.
-No może jednak by się przydał zastrzyk rudy.