Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Słyszę dosyć często że dom w zimę musi być opalany, nawet jak nie jest użytkowany, dlatego że w jakiś magiczny sposób będzie do niczego, choć po jednym sezonie.
Rzeczywiście tak jest? Załóżmy że ktoś ma dwa domy, w tym drugim bywa raz na miesiąc na kilka dni albo rzadziej, rzeczywiście piec musi chodzić codziennie tak aby w miarę utrzymywać tą temp ze 20 stopni w środku?
#domy #dom #budownictwo #budowadomu
  • 14
@caribbean: najgorsze co moze sie stac przy mrozach to pozamarzana woda i to nie tylko w ogrzewaniu, uszczelki rozpieprzone w kranach i wężykach, jak z plastiku cos to porozsadzane i przecieka potem kazda szpara, widzialem na wlasne oczy taka dewastacje po jednej zimie

ale jak bedzie z 10 stopni to sie zupelnie nic nie stanie
najgorsze co moze sie stac


@Norskee: @caribbean: przez kilka lat trzymaliśmy dom po dziadkach z jedynie symbolicznym ogrzewaniem - w domu nikt już nie mieszkał, z różnych powodów przeciągnęła się mocno jego sprzedaż. Symboliczne ogrzewanie polegało na tym, że zimą regularnie ktoś tam jechał i palił w piecu, jednorazowe rozpalenie raz na parę dni, a przy mrozach codziennie pozwalało akurat utrzymywać w domu temperaturę taką, że rury nie pozamarzały. Dom
@Jarek_P: o kurde! (,) Ale niefart, i co, chcesz powiedzieć że wystąpienie grzyba - było spowodowane właśnie tym że wystarczyło żeby dom nie był grzany cały czas, tylko raz na kilka dni i to było wystarczające żeby rozwinął się grzyb?
@caribbean: Temperatura jest wymagana żeby działała wentylacja grawitacyjna. Zimne powietrze ma niższą „pojemność” na parę wodną. wilgotność względna może dochodzić do 100% a nadmiar będzie wytrącał się na pierwszej lepszej zimniejszej powierzchni.
i co, chcesz powiedzieć że wystąpienie grzyba - było spowodowane właśnie tym że wystarczyło żeby dom nie był grzany cały czas, tylko raz na kilka dni i to było wystarczające żeby rozwinął się grzyb?


@caribbean: tak, to właśnie chcę powiedzieć. Dom wcześniej był suchy, ale wilgoć z samego powietrza, plus naprzemienne ogrzewanie i ochładzanie wystarczało, by się wykraplało na zimnych powierzchniach (a więc przede wszystkim na przemarzających przy braku ogrzewania ścianach