Wpis z mikrobloga

@Primek_1980: Dużo ludzi unika masek, ale nie skupisk, np targowisk, w tym starszych z obniżoną odpornością, więc na pewno obok wielkich ognisk po kilkadziesiąt-kilkaset przypadków zaraziłoby co najmniej drugie tyle z "miasta" - i wg. mnie jest tyle, jak nie więcej tylko im dłużej obserwuje się tego wirusa tym bardziej widać że % śmiertelności i ciężkich przypadków spada.
@wladyslaw-krakowski: nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Chciałbym Ci przedstawić mój tok rozumowania.

Powiedzmy ze u mnie w Poznaniu jest 200 zarażonych bezobjawowo - chodzą i zarażają (oficjalna liczba to 120 chorych, ale to nie istotne) - przyjmijmy też, że jeden człowiek zaraża 4 inne - więc od tygodnia do dwóch - 800 chorych.

Po pierwsze nie uwierzę w to, że wszyscy z tych chorych będą przechodzić bezobjawowo
Po drugie - nawet
@Primek_1980:

Po trzecie ludzie w Lidlach i biedronkach byli by zarażeni - a nie są. / lub o tym nie wiedzą.


No dokładnie tak jest - nie wiedzą o tym. Prawda jest taka, że ludzi z tym wirusem jest mnóstwo, ale nikt nie chodzi z ulicy "profilaktycznie" się przebadać, bo nie ma takiej potrzeby. Przesiewowe badania w zakładach pokazują, że takich osób jest bardzo dużo, bo większość z nas pojawia się