Siostra chce kupić używany samochód. Korzystał ktoś z was może z usług firm, które za opłatą robią oględziny samochodu przed zakupem? Opłaca się płacić za tego typu usług? #motoryzacja #samochody #samochodyuzywane #pytanie
@FAQGAG: Tak. Chyba że masz zamiar inwestować w miernik lakieru i kilka innych urządzeń, którymi dysponuje taki rzeczoznawca. Od razu sugeruję zmienić nastawenie, że jak okaże się ulep, to nie wtopiłeś, np. 300 zł, tylko nie wtopiłeś kilkadziesiąt tysięcy. Najlepiej już na etapie rozmowy telefonicznej powiedzieć, że przyjdzie rzeczoznawca / oględziny w ASO. Jak typ kręci, że "panie, a komu to poczebne? Ałtko w
Opłaca się szczególnie jak masz pojechać powyżej powiedzmy 150-200 km, nie znasz się zupełnie, albo jesteś „napalony” na okazję i nie jesteś obiektywny. Zależy też ile krzykną za ocenę.
Ale... kiedyś widziałem takiego gościa w akcji, obmierzył cały samochód, obejrzał, stwierdził że równa powłoka na całym aucie więc jest ok. A była wspawana tylna prawa ćwiartka, wymienione wszystkie jaśki, szyby były z różnych roczników i całe auto było polakierowane. Także ten, wszystko zależy kto i jak mierzy.
Obsługa takiego miernika to prosta sprawa. Przykładasz do lakieru i widzisz jaka jest grubość powłoki w um. Jak mierzyłem pierwszą furę to myślałem że miernik jest #!$%@?, wartości od 60 do 120. W kolejnym samochodzie w każdym miejscu 120, wtedy zorientowałem się że to nie miernik był #!$%@? ;)
@kutafonixor: Właśnie o tym mówię, wartości 60 i 120 są jak najbardziej w normie. Kluczowa jest znajomość technologi napraw aby umieć odróżnić czy coś było lakierowane po obcierce czy po dzwonie a co jest oryginałem. Miernik to tylko podpowiedź gdzie była ingerencja, a reszta zależy od wiedzy sprawdzającego na ile była to poważna ingerencja. Zwłaszcza teraz jak w oryginalnym kolorze każdy panel nadwozia można na allegro kupić.
@FAQGAG: zależy jak stare auto kupujesz. Jeżeli auto jest zaraz po okresie gwarancyjnym to w większości przypadków aut polskiego pochodzenia będziesz miał solidną dokumentację ASO + możesz sprawdzić w CARFAX (chyba tak się nazywa baza danych z ubezpieczalni). Jeżeli jazda takim autem nie wzbudzi zastrzeżeń i wszystko będzie działało to nie ma sensu dopłacać jakiemuś specowi.
@Prezes_roku: Ja sobie zdaję z tego sprawę, że lepiej dać 300 zł, niż 20k za trupa, ale wytłumacz to mojej siostrze i rodzicom, którzy obejrzeli dwa auta i już chcą kupować, po tygodniu poszukiwań.
@FAQGAG: Wiesz, to jest trochę jak z rodzicielstwem. Nie jesteś w stanie uchronić dziecka przed popełnianiem błędów. Możesz powiedzieć "ogień jest gorący, możesz się poparzyć", ale jak ono będzie chciało wsadzić palec w płomienie, to i tak go wsadzi, zrobi to, jak na chwilę się odwrócisz.
Widocznie muszą wtopić te 20k i przekonać się na własnej skórze jak to wygląda. I tak, wiem, że to może skończyć się tragicznie, ale są
#motoryzacja #samochody #samochodyuzywane #pytanie
@FAQGAG: Tak. Chyba że masz zamiar inwestować w miernik lakieru i kilka innych urządzeń, którymi dysponuje taki rzeczoznawca. Od razu sugeruję zmienić nastawenie, że jak okaże się ulep, to nie wtopiłeś, np. 300 zł, tylko nie wtopiłeś kilkadziesiąt tysięcy. Najlepiej już na etapie rozmowy telefonicznej powiedzieć, że przyjdzie rzeczoznawca / oględziny w ASO. Jak typ kręci, że "panie, a komu to poczebne? Ałtko w
Widocznie muszą wtopić te 20k i przekonać się na własnej skórze jak to wygląda. I tak, wiem, że to może skończyć się tragicznie, ale są