Wpis z mikrobloga

W bardzo podobnym duchu obrony racjonalnego liberalizmu, co Łukasz Pawłowski w ostatnim wywiadzie u Sroczyńskiego pisze w felietonie Liberals have to get ready for a fightback w nieocenionym Financial Times Gideon Rachman.
Rachman zauważa, że pandemia już zmusiła ludzi do zaakceptowania licznych ograniczeń wolności, zaś świat post-covidowy będzie dużo bardziej wrogi liberalizmowi niż ten przed. Przy tym wiele koniecznych w dobie pandemicznej ograniczeń może zostać uznanych za zbyt użyteczne rządzącym, by znosić je gdy zagrożenie minie.
Sytuacja wyglądałaby lepiej, gdyby liberalizm wkroczył w ten niezwykły okres mocniejszy, ma jednak za sobą ponad dekadę potężnych porażek i bycia (co zauważa autor - nie bez racji) okładanym przez prawicę i lewicę. Obydwie te siły oskarżają liberałów o stworzenie systemu faworyzującego elity – prawica skupia się tu na krytyce globalizmu, lewica nierówności. Ta szerokość słusznych niekiedy oskarżeń sprawiła, że często liberalizm stał się odpowiednikiem polskiego "lewactwa" - szerokiego terminu który zatracił swoje pierwotne znaczenie. Rachman przytacza tu świetną definicję Johna Stuarta Milla:

The only purpose for which power can be rightfully exercised over any member of a civilised community, against his will, is to prevent harm to others.


Tu przechodzimy do najważniejszej moim zdaniem części: liberalizm to nie libertarianizm. Nie odrzuca tego, że niekiedy państwo powinno być aktywne.

Most liberals are not libertarians. They accept the need for an active state to allow markets to function.


Co prowadzi do ważnej konstatacji – krytyka czy zbytniego otwarcia na globalizację ze strony prawicy, czy zbytniego wycofania się państwa z ochrony słabszych ze strony lewicy nie dotyczy, wbrew twierdzeniom tychże krytyków esencji liberalizmu, ale najnormalniejszych błędów w polityce, których można, nie wychodząc z liberalnych paradygmatów uniknąć.

Sensible liberals understand that, for democratic nation-states to function, the rights of citizens must always rank higher than those of non-citizens.

Many Blairites would now accept that the former UK prime minister made a mistake, when Britain became when Britain became the only big EU country to immediately allow unfettered immigration from new EU member states in 2004. But adopting a more cautious approach to immigration is compatible with liberalism and remains a long way from the nativist politics of US president Donald Trump and Nigel Farage, leader of the UK’s Brexit party.

Przy tym wszystkim liberałowie różnią się jednak znacząco od komunitarystów (tak prawicowych, np. pisowskich czy konfederackich solidarystów czy lewicowych socjaldemokratów; nie wiem czy w polskich warunkach nie pasuje bardziej termin kolektywista).

real liberals differ from the communitarians of the far right and far left in their emphasis on the rights of the individual, rather than group identities and rights. That means liberals also know that international relations is not just about the management of the relationship between states; it must recognise the rights of the individuals who live in those states.


Sam jestem zdania, że nawet nie pałając miłością do liberałów (którym sam, mimo sympatii nie jestem) są oni ważnym czynnikiem sceny politycznej, zapewniając pewną równowagę wobec bardziej kolektywistycznych konserwatystów czy socjaldemokratów, nie mówiąc już o siłach dalekich wobec centrum pokroju nacjonalistów czy komunistów.

#publicystyka #polityka #neuropa #liberalizm #ft #filozofiapolityki