Wpis z mikrobloga

Czasem wydaje mi się, że nie zdajemy sobie sprawy jak potężne konsekwencje niesie za sobą ta kwarantanna, lockdown i tak dalej. I bynajmniej chodzi mi o gospodarkę bo to dość oczywista i pierwszorzędna sprawa a zwracam uwagę jednak na psychikę ludzi. Niektórzy zamknięci sami w swoich mieszkaniach, pokojach a jeszcze inni zmuszeni do przebywania ze swoją rodziną, która fundowała im od urodzenia skazy na psychice, które pozostały do dzisiaj. Wiecie o co mi chodzi, dla wielu utrata pracy bądź przejście na tryb zdalny oznaczała bezpośrednio powrót do domu rodzinnego na czas bliżej nieokreślony. Nie wszyscy prowadzili życie piwniczaka przed pandemią, niektórzy żywią się znajomościami, spotkaniami czy choćby imprezami, które były swoistymi resetami po ciężkim tygodniu. Cała gromadka ludzi, którzy zaczęli lub zaczną szukać bodźców "zdalnie". Chlanie samemu w domu, szukanie rozrywki w narkotykach (i nie mówię tu o heheuanie) to dość prosta droga do depresji, a w następstwie kroków w stronę samobójstwa. Polska psychiatria stoi na beznadziejnym poziomie i każdy kto miał z nią do czynienia przyzna mi racje. Zdaje się, że zmierzamy w lepszym kierunku, zwiększając ilość placówek skupionych na pomocy psychologicznej dla dzieci i młodzieży ale to kropla w morzu potrzeb dla zdrowia polskiego społeczeństwa. Co za tym idzie - chciałbym tylko przypomnieć o tym, że sami też jesteśmy w stanie pomagać. Choćby telefon z pokrzepiającymi słowami raz na jakiś czas to już wydaje się być dużo, a nuż uda nam się odwieść kogoś od tragicznych decyzji. Pamiętajcie o swoich nie tylko bliskich ale także tych, których głosu bądź stylu pisania już nawet nie pamiętacie. Może to dobry czas na załagodzenie konfliktów albo odnowienie starych znajomości? Tego nie wiem i zostawiam to Wam.
Jeśli zaś jesteście osobą, która przez obecną sytuacje podupadła na zdrowiu psychicznym - warto zastanowić się nad psychologiem online bądź skorzystać z kryzysowego telefonu zaufania - 116 123.

Trzymajcie się, czasem warto spojrzeć na inne aspekty tej naszej sytuacji.

  • 11
@Horusik i bardzo dobrze, niech sobie poczują jak naturalne piwniczaki się czują musząc codziennie wychodzić, bo "panie, jaka praca zdalna, to się trzeba spotkać na spokojnie", i krąż między dwoma budynkami jak pacan. Dwa miesiące i już jest kwik. Po roku psychoterapeuci w Polsce by przeżywali złoty okres, a po dwóch latach pewnie byłyby to firmy pogrzebowe. Niektórzy ileś lat znosili pracę na miejscu, to i ekstrawerykom nic nie będzie, jak nie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Horusik: jeśli chodzi o spotykanie się ze znajomymi i imprezowanie wspólnie to zauważyłam, że moi sąsiedzi się nie ograniczają. Nawet w środku tygodnia mają dyskoteke w mieszkaniu. Ale teraz rozumiem, że dbają tym o swoją psychikę( ͡° ͜ʖ ͡°)