Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ale #!$%@?ą mnie wysrywy typów z tagu #przegryw.

Tl;dr Pracowałem nad sobą 10 lat i wyszedłem z przegrywu

Całe życie kombinowałem, żeby zaruchać. Wtedy nawet nikt tego nie nazywał przegrywem. 168cm menlet here i udało się. Zaliczyłem kilka ładnych panienek, a teraz układam sobie życie z tą jedyną. Już trzecią, ale to szczegół.

Jak to się udało? Wszystko zaczęło się z 10 lat temu na 18lvlu. Na koncie w Wowie miałem nabite 100 dni online na głównej postaci. 100 kolejnych na altach. Jednym słowem nolife. Po szkole szedłem na raidy. Ale chciałem zaliczyć.

Najpierw było NLP i słynny hacker umysłu Batko. Takie pierdoły, że teraz rzygać się chcę. Ale człowiek chciał.

Przestałem grać w WOWa, uczyłem się, żeby dostać się na studia w większym mieście. Zacząłem wychodzić do miasta, co by stać się bardziej dynamicznym. No i udało się zaczarować jakąś emo czy inna metalówe (słuchałem wtedy rocka i metalu) na koncercie. Próbowałem wcześniej z wieloma, ale pierwszy raz udało się całować. Potem była osiemnastka kuzyna i dziewczyna, której wpadłem w oko, bo byłem ubrany jak człowiek. Nic z tego nie wyszło, ale za zewnątrz poszło w ślinę. Czas mijał, a ja dalej byłem prawiczkiem. Udało się poznać na mieście jakąś dziewczynę i zaczęliśmy się spotykać. Pewnego razu zaprosiłem ją na wolną chatę. Kolega doradził mi, żeby nie naciskać na nią. Jedynie namówić na kolbę. Udało się. W tle leciało zapętlone Clocks - Coldplayu Było to najgorsze doświadczenie seksualne w moim życiu, ale kolejna baza była zaliczona. Potem się rozstaliśmy, a ja nadal powoli zbliżałem się do zostania czarodziejem.

Wyjechałem na studia i tam dalej próbowałem. Czytałem to co znalazłem w necie nt związków i seksu. Wychodziłem, nawet do klubów których nie lubię. Próbowałem. Przez znajomego poznałem na jednej imprezie dziewczynę. Dogadaliśmy się. Została moją dziewczyną. Pewnego razu, zaprosiła mnie do siebie. Otworzyła drzwi w ładnej bieliźnie. W decydującym momencie mi nie stanął. Ale wstyd. Ale zwaliłem sobie w łazience i przyszla mi ochota. No i tak się udało. W tle leciała jakaś przescieradłówa.

Cały czas uczyłem się, żebym był jak najlepszym kochankiem. Czytałem o parapsychologii i faktycznej naukowej psychologii. Z dziewczyną się rozstałem, odchorowałem. Już od dwóch lat chodziłem na siłkę i wyglądałem nieźle. Znalazłem inną dziewczynę. Poznałem ją na siłowni. Ta była bi. Spotkaliśmy się ponad rok. Udało się jej na jednej imprezie poderwać dziewczynę. Trójkąt był dwa dni później. Znowu mi nie stanął. Ale rano się udało.

Ona stała się zazdrosna o inne kobiety (byłem wierny) i się rozstaliśmy. Pojawił się Tinder. Przyjąłem #redpill. Przeczytałem wszystko na ten temat. Znienawidziłem kobiety. Chciałem je wykorzystać. Tak zaliczyłem kilka panienek, z dwoma spotykałem się po pół roku na seks. Nie związek, ale też bez zaprzeczania. Jedna miała nadwagę, ale miała ładne oczy i fajne cycki. Chciała więcej, nie dałem jej tego.
Potem była druga, kilka lat młodsza, z anielskim szczułym ciałem. Była zawsze chętna. Pech był taki, że jej koleżanka trafiła na mnie na Tinderze gdy już długo się spotykaliśmy. Nie dało się tego wytłumaczyć ani przebłagać, więc olała mnie. Ciężko było stracić taką opcję.

Kilka razy udało mi się zaciągnąć dziewczynę do łóżka na pierwszej randce. Wystarczył odpowiedni schemat kroków. Wtedy już straciłem wiarę w kobiety. Ale nie tego chciałem. Robiłem się starszy i potrzebowałem stabilności. Musiałem pójść na terapię żeby to sobie uświadomić. Czytałem książkę Dawida Deidy - droga pelniejszego mężczyzny. Chciałem kochać kobietę, a nie tylko uprawiać seks.

Zajęło mi dwa lata i przeprowadzka by znaleźć kobietę, z którą mógłbym budować rodzinę. Zanim to się nie stało byłem samotny i na skraju załamania. Musiałem nauczyć się prosić o pomoc. Musiałem nauczyć się rozpoznawać własne emocje.

Teraz mam kobietę, której jestem pewny. Oczywiście na 90%. Wiem do czego są zdolne panienki. Nie zaliczyłem ilości, którym chwalą się internetowi podrywacze. Ale nie o to mi chodziło. Chciałem być lepszy. Zawsze chciałem być lepszy. Tego nauczył mnie #redpill. Dlatego śmieszy mnie #blackpill. Wiadomo, że hipergamia to fakt. Ale nawet gówna można bicz ukręcić. Mi zajęło 10 lat by wyjść w 100% z #przegryw. Teraz mam silne ciało i psyche. Bo pracowałem cały czas nad mięśniami i mózgiem. I ZAWSZE się zabezpieczałem. Bez wyjątku. Nawet w najbardziej gorącej sytuacji. Więc wiem że nie mam syfu. Żałuję tylko, że szybciej nie zacząłem chodzić na siłkę. Choć i tak mogę się pochwalić kilkonastoma kilogramami przydatnej tkanki miesniwoej. Bez dróg na skróty w postaci sterydów. Tylko mądre treningi.

Jakiś rok temu poznałem Jordana Petersona i zacząłem się interesować duchowością. Po 20 latach ateizmu zacząłem rozumieć w czym może przydać się duchowość. Posprzątałem pokój. Potem mieszkanie. Potem swoje życie. Jeszcze głębiej sięgnąłem do fachowej psychologii. I w końcu odnalazłem spokój gdy zrobiłem miejsce u boku dla kobiety.

Ostatnio straciłem pracę w związku z pandemią. I co? I nic. Kobieta nadal mnie kocha i wspiera. Wie, że potrafię i, że zdobędę jeszcze lepszą robotę.

Nie daj sobie wmówić, że nie da rady. Nie daj sobie wmówić, że twój wzrost karła cię wyklucza. Jasne, że cię ogranicza , ale jest jeszcze wiele rzeczy które możesz.

A jak już Ci się nie chce to przynajmniej nie wyj, że #polka to coorva. Większość to możne nawet i prawda, ale jeżeli nie będziesz pracować nad sobą, to nawet taka na ciebie nie spojrzy.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ebaea8646fe92d49c8d0908
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Wesprzyj projekt
Pobierz
źródło: comment_15893120526o3WK5MHsjeQRFxC90Ctib.jpg
  • 50
@AnonimoweMirkoWyznania: Brawo OP! Przegryw to stan umysłu. Ale jedni wolą się użalać nad sobą zamiast zająć się pracą. Większość #blackpill opiera się na błędnych przekonaniach ,że wygląd to wszystko ,że bez kwadratowej szczeny jak kolorado, klaty i hunter eyes nie masz szans z dziewczyną. Powiem tak masz łatwiej ,ale tylko na początku ,potem jak jesteś ułomkiem to nic z tego nie będzie. Musisz wiedzieć jak poprowadzić konwersację do przodu, jak kierować
@AlexRk: Można być przegrywem nawet będąc przystojnym, dobrze ubranym i zadbanym. Traktujesz atrakcyjność mężczyzn jak my traktujemy atrakcyjność kobiet -> patrząc głównie na wygląd, czyli dobrą zdolność reprodukcyjną bo to oznacza zdrowe dzieci ,chociaż cechy ich charakteru też są dla nas ważne. Kobiety są bardziej niż my skomplikowane i uwzględniają naszą atrakcyjność nie tylko przez naszą wartość reprodukcyjną ,ale przez cechy charakteru, które pozwolą przetrwać jej jak i dziecku ,które z
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja dodam jeszcze, że przez 10 lat się mocno zmieniłeś i zakładam, że w kierunku w którym chciałeś. Sęk w tym, że niektórzy chcą pozostać sobą i się dobrze ze sobą czują, ale nie mogą przez to znaleźć kobiety, bo one lubią bardzo wąski schemat działań i atrakcyjności.
Im wolno być jakimi chcą, nieważne czy śmiałe czy nieśmiałe, czy wychodzące do ludzi, czy piwniczące. Facet musi być konkretnym typem faceta,