Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#przegryw #podrywajzwykopem #blackpill #wychodzimyzprzegrywu

Wkurza mnie gadanie o tym, że przegrywy przegrywają przez charakter. Podobnie zresztą denerwuje mnie gadanie o tym, że kobiety są równie zaangażowane w rozwój relacji na jej początkowym etapie (randkowania).

Powiem wam, jak to wygląda naprawdę. Jak jesteś brzydki, to kobiety próbują trzymać się od ciebie z daleka. Jedyne, co mają dla ciebie, to chłód i dystans. Możesz próbować "nadrobić" charakterem i skruszyć ten parszywy mur, może kobieta w końcu uzna cię za godnego przebywania w jej towarzystwie, ale najprawdopodobniej skończysz we friendzone po 1-2 spotkaniach sam na sam.

Ja właśnie tak miałem. Mam wielu kolegów, jestem lubiany, ale od kobiet zawsze czułem bijący chłód. Nigdy żadna nowo poznana dziewczyna nie reagowała na mnie tak, jak reagują na przystojnych mężczyzn. Nigdy żadna kobieta nie okazała mi zainteresowania.

Dzięki mojej determinacji, otwartości i zaangażowaniu udawało mi się przebijać ten mur chłodu. Kobiety, które początkowo trzymały mnie na dystans, akceptowały mnie i uznawały za swojego kolegę. Ale nigdy nie udało mi się do żadnej zbliżyć, tego muru nie pozwoliły mi skruszyć. A jak udało mi się jakąś zaprosić na randkę, to i tak szybko później słyszałem, że lubią mnie, ale tylko jako kolegę.

Musiałem wkładać bardzo dużo wysiłku to, by rozwijać te relacje, one nie wkładały nic. Jak czytam wpis faceta, że rzekomo kobiety angażują się nie mniej niż mężczyźni, to już wiem, że gość jest atrakcyjny, bo tylko ponadprzeciętni nie muszą pajacować, tj. pracować nad rozwojem relacji bardziej niż kobiety.

Mam dość czytania kłamstw o tym, że nie mam dziewczyny przez charakter. Znam mężczyzn leniwych, nudnych, pozbawionych ambicji, chamskich, którzy jednak dzięki byciu przystojnym regularnie podrywają laski. Dziewczyny reagują na nich zupełnie inaczej niż na mnie na początku, od razu po zapoznaniu są entuzjastycznie nastawione, podczas gdy ja spotykam się z niechęcią.

Główną przyczyną mojej porażki w relacjach z kobietami jest wygląd. Gdyby kobiety reagowały na mnie tak, jak na przystojniaków, albo chociaż jak na zwykłych mężczyzn, a nie traktowały mnie na początku z niechęcią, a ja nie mógłbym mimo to nikogo znaleźć, wtedy byłoby inaczej. Ale jest jak jest.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5eb723ec46fe92d49c8d0252
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 15
Wkurza mnie gadanie o tym, że przegrywy przegrywają przez charakter.


@AnonimoweMirkoWyznania: I slusznie. Nie wiem czemu wmawia się wam takie rzeczy. Opisałem to tutaj - https://www.wykop.pl/wpis/48456045/wczorajszy-wpis-wyjasniajacy-blackpill-chyba-wieks/
nie twierdzę że macie super idealny charakter ale znam kilku przystojnych chadów o których ostatnie co możnaby powiedzieć to że mają wspaniały charakter bo mają go beznadziejny.

Podobnie zresztą denerwuje mnie gadanie o tym, że kobiety są równie zaangażowane w rozwój relacji na jej początkowym