Wpis z mikrobloga

#gothicfabularnie #oboznabagnie
Ziółko

Obolały alchemik wyszedł ze świątyni i udał się jak najszybciej do najbliższego laboratorium
-W końcu mogę robić kolejne skręty, tyle dni zmarnować przez tego węża. Tylko teraz wspiąć się po tej cholernej drabi-
Po czym przerwał widząc, że została postawiona kładka, którą na okrągło można spokojnie wejść na wyższe piętra
zadowolony powiedział:
-O na Y'Beriona i świętego Śniącego, to się rozumie!

---

Po paru godzinach pracy uzbierał się solidny stos gotowych skrętów wystarczających na dzienne wymagania produkcji.
- Zostało jeszcze troszkę suszu, a może by tak hmm...
Ziółko rozejrzał się po laboratorium i zobaczył, że Cor Kalom nie zamknął skrzynki.
- Chyba się nie pogniewa, co my tu ciekawego mamy....

----

-A proszę tu extra skręcik
-Tak za darmo? - spytał nowicjusz
-Jasne, tylko nie spal go szybko - po czym podszedł do kolejnej osoby - O proszę tu za ciężką robotę dodatkowy zielony nowicjusz.... a tutaj proszę za ciężką służbę strażniku....

Widząc że wszyscy są weseli i to, że nikt nie zaliczył zgonu, postanowił sam spróbować swojego eksperymentu i się odprężyć od bólu w nodze.
Jeden z nowicjuszy widząc krzywiącego się nieco alchemika podszedł i zapytał:
- Ziółko coś Cię męczy czy coś?
-Taaa... Wiesz, boli mnie nieco.
Po chwili przerwy dodał:
- Boli mnie że Fortuno znów mógł dziś uczciwie rozdawać skręty.
  • 1