Wpis z mikrobloga

Że życie lubi mnie ruchać.... to już wiecie stąd
#pracbaza #zalesie

Generalnie telekonferencja kierownictwa, zarządu firmy, producenta, autoryzowanego serwisu oraz prawnika nie przyniosła żadnego rozwiązania. Każdy odwraca kota ogonem i odbija piłeczkę do przeciwnika. Pachnie więc sądem jeśli nie dojdą do porozumienia.

Ja natomiast miałem dzisiaj rozmowę z kierownikiem i dyrektorem. I w zasadzie też nie wiele się dowiedziałem. Z jednej strony twierdzą, że nie mam się czego obawiać, a zaraz mówią że najlepszych pracowników się trzyma i zrobią wszystko żebym został. Więc ni w #!$%@?ę ni w oko.

Jako, że mój umysł jest tendencyjny w kierunku wysoce pesymistycznym więc w wyobraźni już biegam z wózeczkiem na plantach miejskich szperając w śmietnikach i zdychając gdzieś w rynsztoku.
  • 5
  • Odpowiedz
@MWittmann: Za namową mojej byłem wszedłem w "interes życia" który okazał się klapą. Byłem naiwny, dałem się zrobić w #!$%@? i będę za ten błąd cierpiał do końca życia. Tak, na własne życzenie bo mogłem zastopować lawinę nieszczęść póki jeszcze była taka możliwość, ale nie umiałem się przeciwstawić. Asertywność to słowo dla mojego mózgu nie istniejące. Jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardą dupę. A z drugiej strony
  • Odpowiedz