Wpis z mikrobloga

Zarzucano artyście wtedy, że zamiast tworzyć rzeczy nowe, robi „powtórki”. Cóż, był na takie obrazy popyt, a malarz doznał już dość biedy w swoim kraju. Czas było się odbić, choćby finansowo, tym bardziej, że w Paryżu wówczas więcej ludzi obrazy malowało, niż je kupowało. Pisze biograf artysty tak: „Osiągał wówczas Chełmoński za swoje obrazy ceny niemałe. Wahały się one (…) w granicach od 8 do 40 tysięcy franków. A równocześnie na publicznych