Wpis z mikrobloga

Nowy serial na netflix: Kierunek Noc. Sam początek intrygujący, pomysł na fabułę w założeniu był oryginalny, więc oglądam dzisiaj już czwarty odcinek z nadzieją, że w końcu się coś w serialu rozkręci i zrobi się ciekawie i jakikolwiek motyw przewodni i sens zacznie to mieć, ale coraz bardziej się wkurzam, że marnuję czas na oglądanie kiepskiej opery mydlanej. :(
Nic się właściwie nie dzieje, fabuła się nie posuwa do przodu, postacie się tylko mielą w bezsensownych dialogach i nudnych akcjach. Jakieś niewiele wnoszące retrospekcje z dupy, chyba wzorowane na klasyce jak w serialu Lost, ale słabo zrealizowane. Kierunek Noc to nie jest czyste SF, ani dramat psychologiczny, ani film akcji, chociaż aspiruje do każdego z tych gatunków po trosze. Widać że nakręcony z niskim budżetem. Żadna z postaci nie jest wyrazista, ani nie da się z nią utożsamić lub polubić. Gra aktorska poniżej przeciętnej, do tego francuski jako język podstawowy to jak dla mnie minus, bo nie znam tego języka obcego. No ale nie o język chodzi, bo takie La Casa De Papel było po hiszpańsku, a oglądało się wyśmienicie w pierwszym sezonie. Podsumowując, jestem rozczarowany, bo początek był bardzo obiecujący, a zapowiedzi jeszcze bardziej.
#kieruneknoc #seriale #netflix
  • 2
@damaioshin: epizodu 5? Dzisiaj dokończyłem pierwszy sezon. Pod sam koniec ciekawszy, była jakaś konkretna akcja i trochę emocji. Dobre wrażenie psuje praca kamery w scenach we wnętrzach, bo widać że filmowane jest z ręki i czasami aż mdli od zoomowanych zbliżeń i przez to mocno drgającego obrazu. Do tego nagłe ruchy kamerą z góry na dół, jak w amatorskim filmie VHS. Ech... szkoda. Kto tam był operatorem kamery, jakiś amator czy