Wpis z mikrobloga

Takie cool story ode mnie:

Wyobraźcie sobie, że mamy już epokę turystycznych lotów kosmicznych. I pewien turysta przybywa na obcą planetę na której jest życie, kiedyś było nawet inteligentne ale samo się wykończyło. Załóżmy też, że ten turysta zwiedza sobie jakiś teren i nagle znajduje pas kamieni szerokości stopy. Przygląda się im i stwierdza, że kamienie są prawdopodobnie pochodzenia wulkanicznego. Ale w sumie w okolicy nie ma żadnego większego szczytu więc być może jest to zaschnięta rzeka ropy naftowej która wybiła. Idzie trochę dalej i znajduje obszar wysypany małymi kamyczkami. Bierze do ręki trochę i stwierdza, że kamyczki mają śmieszną budowę. Tak jakby składają się z innych czerwonych mikroskopijnych kamyczków które przepływająca woda zlepiła naniesionym mułem. Ale turysta idzie dalej i tam znajduje dopiero coś dziwnego. Wystające z ziemi małe krzyże połączone ramionami tak, że tworzą malutki ciągnący się poziomo tunel. Zaciekawiony turysta podbiega do przewodnika z pytaniem o co chodzi. A ten na to: To kiedyś wnosiło się w powietrze i służyło Ziemianom do transportu energii. Tam masz pozostałości wytwórni tej energii a tu idzie droga lądowa która do owej wytwórni prowadziła.

Ale tak bardziej na poważnie: zastanawialiście się kiedyś co by było gdyby obca cywilizacja odwiedziła naszą planetę gdy nas już tu nie będzie? Wiadomo: wszystko zależy od tego po jakim czasie od naszego zniknięcia by to nastąpiło oraz w jakim stanie byśmy zostawili nasza planetę. Ale wyobraźcie sobie, że jeśli oni by tu zamieszkali to po pewnym czasie istniałyby skanseny ludzkiej cywilizacji: wyodrębnione strefy dla ciekawskich czy też naukowców którzy przyglądaliby się stawianym przez nas budynkom. Zwiedzający gdyby byli odpowiedniego rozmiaru byliby oprowadzani po jakimś cudem zachowanym mieście, oglądaliby stawiane przez nas (lub odtworzone przez nich) mosty i wieże. Podobnie jak my dziś zwiedzamy miasta Inków. Fascynujące byłyby ich próby rozszyfrowania naszych zwyczajów. Tak jak my przyglądamy się malowidłom z Lascaux tak oni patrzeliby na ludzkie obrazy, rzeźby i freski. Oni by mieli trudniej. Współczesna kultura bogata jest od symboli i nawiązań. Czy obca cywilizacja domyśliłaby się, że rzeźba postaci trzymającej długi element o przekroju prawie jajowatym to żołnierz z bronią mający upamiętnić ważne wydarzenie wojenne? Pewnie nie. Jeszcze gorzej z obrazami religijnymi. Być może tak jak Däniken będą doszukiwać się w nich dowodów, że byliśmy odwiedzani przez inne cywilizacje w przeszłości. Wiecie: postacie schodzące z nieba i przekazujące nam swoją wiedzę. A może pomyślą, że istniały dwie równorzędne cywilizacje na jednej planecie? No bo przecież nie możemy założyć, że mieszkańcy innych światów wykształcili pojęcie boga. Być może przecież nigdy tego nie potrzebowali. Ogólnie będą często musieli unikać pułapek jaką będzie ludzka sztuka (w sensie artystycznym). Na pewno kojarzycie murale ukazujące dziwne zdeformowane zwierzęta. Jak tu teraz zgadnąć które obrazy ukazują rzeczywiste zwierzęta a które wymyślone? Zwłaszcza jeśli Oni przybędą gdy już nie zostaną żadne ślady biologiczne po naszej cywilizacji. Nie będzie wtedy nikogo kto by powiedział "ale to nie tak jak myślicie".

Macie jakieś inne pomysły jakie rzeczy mogłoby zaskoczyć lub zaciekawić przybyszów na opuszczonej przez ziemian planecie?

#nauka #rozkminyelektryka #rozkminy #coolstory
  • 5
@elektryk91: Ech, zamknąłem pocztę, wypoka miałem zamknąć, a tu powiadomienie z tagu i całkiem ciekawy wpis, aczkolwiek nie wiem, czy do końca naukowy ;)

Moim zdaniem, pominąłeś potencjalnie istotne zagadnienie dla całej swojej konstrukcji - w pierwszej kolejności powinno ich zaciekawić dlaczego w ogóle cywilizacja człowieka wyginęła. W jakiej mierze przyczynił się do tego on sam, a w jakim stopniu o destrukcji zdecydowały czynniki zewnętrzne. Jeśli to pierwsze, zmienia się percepcja
@shadowboxer: Na tego typu odpowiedź czekałem. Faktycznie założyłem wyginięcie ludzkiej cywilizacji ale nie zastanowiłem się jak to wpłynęłoby na na jej postrzeganie. Niemniej w zgadzam się z tym co napisałeś: stanowilibyśmy wtedy antywzór do naśladowania. Ludzkość byłaby badana pod względem swoich błędów a nie osiągnięć. Z drugiej strony jednak ciężko wartościować dorobek innej cywilizacji. Współcześnie chociaż nazywamy Indian Ameryki Południowej ludami prymitywnymi to jednak nie uważamy ich za gorszych. Dlaczego? Bo