Wpis z mikrobloga

@wyk00p szkoda, już teraz personel medyczny nie ma chwili wytchnienia a cymbały już mają epidemię w tyłku. I wiem o czym mówisz bo sam wczoraj widziałem co się działo na mieście, przed marketami itd.

Może dotrze jak zobaczą że nie będzie żadnych zabiegów ani nawet łóżka w szpitalu przez następne miesiące. No ale majuweczka udana hehe
@wyk00p: Spróbuj się przejechać krajówką a zaczniesz narzekać, że nie ma tam "eski". Zwykły normalny przejazd zakończył się dokładnie tak:
-23 razy użyłem klaskonu
-37 razy wymuszono na mnie pierwszeństwo
-17 sytuacji gdzie na ograniczeniu do 90km/h ludzie jechali 60km/h
-21 sytuacji gdzie na ograniczeniu do 90km/h nie można było utrzymać stałej prędkości
@wyk00p: Krajówki to rak, zgadzam się w 100%. Ale przed epidemią, takich sytuacji nie miałem prawie wcale. W czasie obostrzeń(mnie nie dotyczyły) jazda krajówką była bajką. Teraz gdy obostrzenia zostały zniesione mam wrażenie, że dużo ludzi albo zapomniała jak się jeździ, albo myśli, że jest nieśmiertelna.