Wpis z mikrobloga

- Co zmalowałeś? – zapytał podekscytowany skazaniec. Laszlo ocenił go po jednym spojrzeniu. Ot dzieciak, który trafi pod barierę zapewne przez jakąś głupotę. W tej chwili nieświadom jeszcze co go czeka.

- Świętokradztwo – odparł niechętnie. Ile jeszcze potrwa ta podróż? Różne rzeczy słyszał o kolonii górniczej i jeśli choć połowa jest prawdą, zapowiada się walka o przetrwanie. Lepiej nie zaczynać jej będąc zmęczonym długą podróżą.

- Jestem… - zaczął towarzysz niedoli, ale Laszlo przerwał mu:

- Nie obchodzi mnie kim jesteś. Swoją przeszłość możesz zostawić za sobą, podobnie jak zawód i zainteresowania. Chyba, że przydadzą się pod barierą. Nawet imię możesz sobie zmienić, jeśli aktualne nie przypadło ci do gustu. Mnie ono nie obchodzi. Skupmy się na dotarciu do górniczej doliny, a nie na pogaduszkach bo jeszcze jakiś zakompleksiony strażnik przebije któregoś z nas mieczem za gadanie i wszystko się skończy.

Młodzieniec zamilkł. Laszlo był zapewne jedynie o kilka lat starszy, ale poczuł się jak ojciec udzielający reprymendy synowi. Widocznie każdy reaguje inaczej na wyrok spędzenia reszty życia pod barierą. Podekscytowanie skazańca było swego rodzaju reakcją obronną. Rozmowa miała odciągnąć myśli od nieznanego niebezpieczeństwa, które czaiło się w kolonii. Niestety dla młodego chłopaka, Laszlo nie miał ochoty na rozmówki. Każdemu krokowi towarzyszyły niekończące się wyrzuty „Po co mi to było?” „Doskonale wiedziałem o istnieniu bariery i o tym, że teraz wystarczy ukraść jabłko ze straganu, żeby trafić do Górniczej Doliny”. „Co też mnie podkusiło?”

Z drugiej strony doskonale wiedział czemu zrobił to, co zrobił. Wszystko by się udało, gdyby nie jakiś mieszczanin, który nie mógł zasnąć tej cholernej nocy. Ze wszystkich miejsc postanowił udać się właśnie do kaplicy, w której znajdował się Laszlo. Potem wszystko działo się szybko. Krzyk nad wyraz religijnego mężczyzny, nadejście strażników, pojmanie… Potem szybki sąd, będący w zasadzie formalnością… A teraz wędrówka pod barierę, która akurat bardzo dłużyła się skazańcowi.

Ostatecznie dotarli do miejsca w którym zrzucano więźniów. Przed Laszlem i drugim nieszczęśnikiem (który stracił resztki animuszu i począł ze strachem lustrować miejsce do którego mieli wkrótce trafić) stanął Sędzia w swojej szacie. Odczytywanie wyroku przerwał w pewnym momencie młody.

- Gdzie kapelusz?

- …Skazuję was na… Co? – zapytał wytrącony z rytmu przedstawiciel prawa – Co powiedziałeś?

- Nie powinieneś mieć kapelusza? To znaczy… kiedyś widziałem Sędziego w górnym mieście i przysiągłbym, że miał kapelusz. W kolorze szaty, żółty. Nie chcę nic sugerować, ale jak strażnika poznaje się po pełnym rynsztunku, tak sędzia powinien mieć cały strój. To znaczy…

- DOŚĆ TEGO – wrzasnął czerwony na twarzy Sędzia. Wyglądał komicznie, ale Laszlowi nie było do śmiechu. Patrzył z niedowierzaniem na swojego towarzysza, który widocznie postradał zmysły i gadał od rzeczy.

- Nie bądź taki ciekawski, ty złodziejska kanalio. Wszyscy jesteście siebie warci. Parszywe nasienie, margines społeczny... – w tym momencie spojrzał na swój piękny amulet zwisający z szyi, po czym szybko i niepewnie oddalił się od skazanych. – wrzucajcie ich, skończyłem.

- Ale Panie…

- Powiedziałem, zrzucajcie ich! – krzyknął wściekły sędzia.

Laszlo poczuł twardy chwyt królewskiej straży, tak samo nieustępliwy jak tej felernej nocy w kaplicy. Znalazł się w powietrzu, przeniknął przez barierę i wpadł do wody. Czym prędzej z niej wyszedł i rozejrzał się. Młody więzień leżał nieopodal i patrzył w kierunku, z którego właśnie przybyli.

- P-p-poszli sobie. Poszli, rozumiesz? Możemy uciec!

- Nie widzisz bariery? Jak myślisz co ona tu… HEJ, ZACZEKAJ!

Ale było już za późno. Bezimienny dla Laszla skazaniec pobiegł w kierunku bariery. Chwilę później rozległ się odgłos, jak gdyby uderzył piorun, a powietrze przeszył przeraźliwy krzyk młodzieńca. Jego ciało nie zdołało opuścić terenu więzienia, ale duch był już wolny. Laszlo spojrzał na zwęglone szczątki i ze smutkiem podążył w nieznane, zastanawiając się nad tym ile istnień zdążyła już zabrać Górnicza Kolonia. Miał nadzieję, że nieprędko dołączy do rozgadanego młodzika.

#gothicfabularnie
źródło: comment_1588100706vB7vWXBIvYCrA8MRPFWm04.jpg
  • 2