Czytam sobie po raz pierwszy Ogniem i Mieczem i trochę szkoda mi Bohuna.
Pomijając już kozackie(czyli ukraińskie) pochodzenie... Dobry wojownik, ułańska fantazja, przystojny według opisu, sławny i szanowany, no przechuy... zakochany na zabój w jednej dziewczynie chociaż mógłby w nich przebierać. Pomaga jej rodzinie. Kniazinę traktuje jak własną matkę a jej synów jak braci.
I oczywiście przyjeżdża taki typowy Oskarek- Skrzetuski. Bogaty, jaśnie wielmożny pan szlachcic, któremu wszystko wolno, bo ma znajomości u księcia. Helena oczywiście od razu się do niego zaczyna kleić. Oskarek Skrzetuski prosi starą o rękę Heleny- gdy ta odmawia i mówi, że już Bohunowi obiecała, to co on robi? Jednym pojedynkiem mogli to rozstrzygnąć, ale nie... Straszy znajomościami i że jak się nie zgodzą, to cały majątek stracą. No typowy banan. Kniazina posrywa majty i łamie przysięgę daną Bohunowi(szlacheckie słowo- tfu!).
Bohun zostaje z niczym. Dla miłości był gotów swoich braci zabijać w imię Rzeczypospolitej o czym sam później mówi przechwytując sms-y Oskarka i o wszystkim się dowiadując. Kniaziów wycina w pień i bardzo #!$%@? dobrze.
@PainItBlack: Jakby był z niego taki rycerz mocny i wprawiony, to by Bohuna na szable wyzwał, bo jako szlachcic miał pełne prawo. Wolał to załatwić przekupstwem za jego plecami.
@Kenneth66: Skrzetuski dał się poznać jako lojalny i oddany sługa Księcia Jeremiego. Nie raz zasłynął w bitwach. A szlachcic nie wyzywa chłopa. Nie godzi się. Nono zaczynała się wojna. Takie realia. Później został hetmanem i wtedy już by mógł i sam go przecież szukał aż w Kijowie, ale nie znalazł.
@PanDarcy: też wcześniej nie czytałem książki, teraz nadrabiam i wiem, że sięgnę po całą trylogię bobczyra się kapitalnie. A film to mocno wykastrowana i zmieniona wersja książki
@JanSebastianCadillac: nie stanął do pojedynku bo: - nie godziło się żeby walczył bądź co bądź z chłopem - nadchodziła wojna i ojczyzna była ważniejsza - kiedy już Bohun miał buławę to Skrzetuski pojechał za nim, aż do Kijowa
@PainItBlack: Oj... jak Ty chcesz podpułkownika chłopem nazywać... ( ͡°͜ʖ͡°) Jeden i drugi był rycerzem. Zdecydowanie bardziej godziło się stanąć Skrzetuskiemu do boju niż przekupywać i zastraszać Kniazini.
@Kenneth66: wiesz dobrze, że dla szlachty to był zwykły chłop tylko, że dowodził. Takie czasy. Ja Skrzetuskiego nie wybielam, ale robienie z niego #!$%@?, a z Bohuna super bohatera też jest niepoprawne. Bo nie będę wypominał ile on i jego wataha wycięła niewinnych i krwi przelała. Dlatego Helena się go bała i brzydziła.
@Kenneth66: Bohun byl kozakiem, nie mial szlacheckiego pochodzenia. W spoleczenstwie feudalnym nie za bardzo mozna sie pojedynkowac z ludzmi z poza swojego stanu. To jest generalnie taka abstrakcja mocna z tym ze reke Heleny obiecali Bohunowi. Ja to odebralem bardziej jako "no spoko, pewnie ze bedziesz sie mogl z nia ozenic" niz ze naprawde ktos myslal ze do tego dojdzie.
Dalej zwiazek miedzy stanowy ma swoja nazwe nawet ktora funkcjonuje w
@Kenneth66: przecież jej nie zastraszał, bo Rozłogii należały do Kurcewiczowny, która pozostawała pod kuratela Kniachini która to bezprawnie traktowała cały majątek Heleny jak własny. Przeciez to że zostałaby przywrócony sprawiedliwy stan posoadania to nie jest żadna bezprawna groźba
@Kenneth66: Jak przeczytałem pierwszy raz „Potop”, to zwariowałem. Cała ta historia tak zryła mi beret, że po tej książce uznałem, że nigdy przed nikim nie ucieknę, choćby było ich siedmiu-ośmiu. Żyłem tym bohaterem. Budziłem się rano, apel, a ja zęby myłem, oczy i od razu przed książkę. Nawet trening raz odpuściłem. Jak Kmicic bronił Częstochowy, byłem taki dumny, #!$%@?…
@Ksieciunio-: Albo dajecie mi dziewczynę mimo tego, że przysięgaliście ją słowem szlacheckim Bohunowi i dostajecie majątek, albo nie dajecie i tracicie wszystko. No nie wiem, dla mnie brzmi troszkę jak szantaż ( ͡°͜ʖ͡°)
@Halbr: Przecież Skrzetuski też był "łobuzem". Raz nawet powiedział, że dobrze, że go Helena nie widziała jak jakiegoś typa na pół szablą przeciął czy coś takiego.
@Pan_od_komputerow: Pominąłeś fakt, że Bohun starał się o to, żeby Zagłoba go adoptował i go "do herbu przysposobił" aby łatwiej mu było Helenę poślubić będąc szlachcicem. Jak oglądałeś film to ta scena była wycięta. Na YT jest jedna wersja z fragmentem, w którym jest o tym mowa.
Pominąłeś fakt, że Bohun starał się o to, żeby Zagłoba go adoptował i go "do herbu przysposobił" aby łatwiej mu było Helenę poślubić będąc szlachcicem. Jak oglądałeś film to ta scena była wycięta. Na YT jest jedna wersja z fragmentem, w którym jest o tym mowa.
Pomijając już kozackie(czyli ukraińskie) pochodzenie... Dobry wojownik, ułańska fantazja, przystojny według opisu, sławny i szanowany, no przechuy... zakochany na zabój w jednej dziewczynie chociaż mógłby w nich przebierać. Pomaga jej rodzinie. Kniazinę traktuje jak własną matkę a jej synów jak braci.
I oczywiście przyjeżdża taki typowy Oskarek- Skrzetuski. Bogaty, jaśnie wielmożny pan szlachcic, któremu wszystko wolno, bo ma znajomości u księcia. Helena oczywiście od razu się do niego zaczyna kleić. Oskarek Skrzetuski prosi starą o rękę Heleny- gdy ta odmawia i mówi, że już Bohunowi obiecała, to co on robi? Jednym pojedynkiem mogli to rozstrzygnąć, ale nie... Straszy znajomościami i że jak się nie zgodzą, to cały majątek stracą. No typowy banan. Kniazina posrywa majty i łamie przysięgę daną Bohunowi(szlacheckie słowo- tfu!).
Bohun zostaje z niczym. Dla miłości był gotów swoich braci zabijać w imię Rzeczypospolitej o czym sam później mówi przechwytując sms-y Oskarka i o wszystkim się dowiadując. Kniaziów wycina w pień i bardzo #!$%@? dobrze.
#ogniemimieczem #sienkiewcz #ksiazki #przegryw
Takie realia. Później został hetmanem i wtedy już by mógł i sam go przecież szukał aż w Kijowie, ale nie znalazł.
- nie godziło się żeby walczył bądź co bądź z chłopem
- nadchodziła wojna i ojczyzna była ważniejsza
- kiedy już Bohun miał buławę to Skrzetuski pojechał za nim, aż do Kijowa
Bo nie będę wypominał ile on i jego wataha wycięła niewinnych i krwi przelała. Dlatego Helena się go bała i brzydziła.
Dalej zwiazek miedzy stanowy ma swoja nazwe nawet ktora funkcjonuje w
Jak przeczytałem pierwszy raz „Potop”, to zwariowałem. Cała ta historia tak zryła mi beret, że po tej książce uznałem, że nigdy przed nikim nie ucieknę, choćby było ich siedmiu-ośmiu. Żyłem tym bohaterem. Budziłem się rano, apel, a ja zęby myłem, oczy i od razu przed książkę. Nawet trening raz odpuściłem. Jak Kmicic bronił Częstochowy, byłem taki dumny, #!$%@?…
Przecież Skrzetuski też był "łobuzem". Raz nawet powiedział, że dobrze, że go Helena nie widziała jak jakiegoś typa na pół szablą przeciął czy coś takiego.
@Fermiol Wydaję mi się, że to jest w serialu.
Kmicic to był gość.
Kmicica to Wołodyjowski ma na strzała :P