Kilka razy czytałem tu, że zwyczaj palenia papierosów do połowy, gaszenia ich, a potem dopalania niedopałków, tak jak to robi struś, jest zwyczajem wyniesionym z więzienia. Czy ktoś mógłby wyjaśnić, czemu akurat w więzieniach panuje taki zwyczaj, skąd konkretnie to się wzięło? #kononowicz #patostreamy
@Lukaszex293: papierosy są cenne, niemalże są walutą, nie jak na wolności gdzie możesz sobie pójść do sklepu i kupić nową paczkę, w więzieniu papierosy masz albo z paczek albo z kantyny ale za nie zapłacisz jak za zboże.
@tankowiec_lotus: @Wowowowo: no proszę, myślałem, że to jakiś zwyczaj związany z grypserą, a to po prostu wynika z oszczędności xD Dzięki za odpowiedzi
@Lukaszex293: Stary był gitem za kumuny, uważał ponowne odpalanie szluga za barbarzyństwo. Robił różne inne dziwne rzeczy (picie czaju, itp.), ale ponowne palenie śmierdzącego półszluga do nich nie należało.
@8----0: dokładnie tak, żaden charakterny bo tak sie określali w czasach komuny, a dzisiejszy git nie wypali pojary. Przede wszystkim większość z nich nie pali papierosów. Celują w inne używki.
@Tulaaa: Jest też taka kwestia, że tak do 2008 roku fajki były dość tanie, a za PRL-u były artykułem pierwszej potrzeby, niemal na poziomie chleba - jarał każdy: lekarz w przychodni, kierownik z pracownikami na naradzie, dyrektor szkoły na spotkaniu z rodzicami ucznia, pielęgniarka na klatce schodowej. Szczur wodny załapał się jeszcze na ten okres, kiedy ogarnięcie fajek w pierdlu nie było jakimś wielkim problemem, ale raczej nikt mu nie przysyłał
#kononowicz #patostreamy
Komentarz usunięty przez autora