Wpis z mikrobloga

@Tulaaa: Jest też taka kwestia, że tak do 2008 roku fajki były dość tanie, a za PRL-u były artykułem pierwszej potrzeby, niemal na poziomie chleba - jarał każdy: lekarz w przychodni, kierownik z pracownikami na naradzie, dyrektor szkoły na spotkaniu z rodzicami ucznia, pielęgniarka na klatce schodowej. Szczur wodny załapał się jeszcze na ten okres, kiedy ogarnięcie fajek w pierdlu nie było jakimś wielkim problemem, ale raczej nikt mu nie przysyłał