Wpis z mikrobloga

@Tankelele: a moim zdaniem właśnie przez to, że się ciągnęła i była powolna, dawała czas, by się zżyć z postaciami i wejść w całą historię. AC: Odyssey też się ciągnęła w nieskończoność, ale była zupełnie nie angażująca - tam wszystko działo się za szybko, nie było czasu ani okoliczności, by historia mogła wciągnąć. Jak wizyta w maku, gdzie wszystko jest kolorowe, błyskawiczne, smaczne ale nie zapada w pamięć. A RDR
  • Odpowiedz