Wpis z mikrobloga

Dlaczego człowiek musi wieszać się na gałęziach, podcinać sobie żyły, przedawkowywać leki, żeby w następstwie umierać w cierpieniach, kiedy już mu się żyć nie chce?
Tyle się ostatnio mówi o piekle kobiet w kontekście aborcji a ciągle zapominamy o piekle osób, które chcą się zabić i nie mogą tego zrobić w humanitarny sposób, bo eutanazja nie jest legalna. Z resztą nic dziwnego, bo jak ktoś jest np. chory psychicznie to musi chodzić na leczenie, płacić za leki co napędza gospodarkę plus sam fakt, że jesteś w wieku produkcyjnym i musisz płacić podatki jest rządowi bardziej na rękę niż gdyby ludzie zaczęli masowo korzystać z łagodnej, szybkiej śmierci. Bo tak to jest. Masz chodzić po tej ziemi i im większym truchłem jesteś tym większą cenę za to płacić będziesz, cierpiąc nieskończenie. I tylko się śmiać z ciebie będą i klaskać jak się przewracasz.
#przegryw #przemyslenia ##!$%@? #depresja #samobojstwo
  • 25
  • Odpowiedz
@dupa_karuzela: Znam się to się wypowiem( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jestem po jednej szczerej próbie samobójczej z której zostałem uratowany. Też wtedy byłem w stanie takim, że poddałbym się eutanazji gdyby tylko była legalna. Jednak jestem. Zaakceptowałem to, że depresja to choroba, którą trzeba leczyć. Od tego czasu miałem chwile nasilenia, które nawet kończyły się psychiatrykiem. Ale to da się uleczyć. Trzeba tylko przekonać chorego, że warto spróbować.
  • Odpowiedz
@dupa_karuzela: W państwach rozwijających się, goniących za stabilnym i wysokim kapitałem, z pozycji włodarza zwyczajnie nie opłaca się legalizować eutanazji i aborcji. Etyka i moralność to tylko puste frazesy żeby sobie nimi wytrzeć mordę i wmówić tym mniej lotnym, że ograniczenie swobód jest dla ich dobra. Żeby nieżyć w pełni szczęśliwym trzeba wyemigrować do cywilizowanego państwa ludzi białej rasy.
  • Odpowiedz
@dupa_karuzela: tez mam #depresja i to mocno, ale zdaje sobie sprawe ze duza czesc mojego cierpienia jest przez to ze chce usilnie zeby bylo lepiej (a tak na prawde majac dom i Internet zyje w luksusie, w porownaniu do duzej czesci swiata)
  • Odpowiedz
@kiszczak: Ja też się znam i moje doświadczenia są odmienne o 180 stopni. Próbowałam się leczyć, co z tego skoro moja jest lekooporna i jedyne co to czasem mam remisje. U mnie nie ma żadnej poprawy, od 6 lat jest tak samo, jedyna różnica jest taka, że teraz jest #!$%@? ale stabilnie.
Czasem mam wrażenie, że lepiei te 6 lat temu było wziąć eutanazol zamisst się męczyć.
  • Odpowiedz
@kiszczak: Podobno wiele jest historii żeli nieudanej próbie samobójczej ktoś dochodzi do siebie, są tez takie gdzie ludzie próbują do skutku. Zapewne w mądrze skonstruowanym prawie, było by to dostępne pod różnymi warunkami np w przypadku depresji mogła by być to próba leczenia żeby ludzie dawali sobie szansę. Mimo wszystko jako osoba liberalna chciałabym mieć możliwość wyboru czy chce żyć czy nie. To tak jak z aborcją. Nie chce jej robić,
  • Odpowiedz