Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam pytanie do #rozowepaski oraz #niebieskiepaski będących w długich stażem związkach. Jak sobie radzicie z uczuciem rutyny i stabilizacji w związku? Ja jestem już ze swoją ponad 6 lat i jest w miarę dobrze ale tęsknię trochę za tym okresem początkowym, gdzie było dużo emocji, wszystko robiło się pierwszy raz itp. Skoro teraz o tym myślę to nie wiem jak to musi wyglądać gdy się jest razem 10 czy 15 lat... Może jest też tak dlatego, że oboje jesteśmy w miarę młodzi (poniżej 25). Czy jedynym wyjściem jest kończenie związków po kilku latach, gdy mija faza zauroczenia? ( ͡° ͜ʖ ͡°) #zwiazki #seks

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
  • 16
@AnonimoweMirkoWyznania: Mój związek trwał co prawda 3 lata, ale nie odczułam nigdy tęsknoty za początkami, bo na bieżąco towarzyszyło mi wiele pozytywnych uczuć. Ba, faza zauroczenia z perspektywy czasu wydawała mi się dosyć infantylna i pusta, o wiele bardziej cieszył mnie etap, gdzie poznałam drugą osobę przez pryzmat wielu sytuacji i było to bardziej stabilne. Pomogło mi w tym chyba nastawienie na wspólne życie i wspólne naprawianie wszelkich trudności, również tych
@AnonimoweMirkoWyznania: jestem w związku 11 lat.
Związek ewoluuje, partnerzy się poznają.
Trudno, żeby po kilku latach wszystko było tak samo, jak na początku, gdy się ludzie nie znają, są sobą zafascynowani.

Przyznam, że ja zdecydowanie lubię te codziennosc, bliskość, pewność, czułe ciepło.
To jest w związku piekne.

A co robić, żeby zawsze było pięknie?
Dbać o siebie wzajemnie. To drobne gesty, słowa.

Kup jej ulubiona herbatę, gdy zobaczysz na półce w
@roon0koh: Problem był dość złożony, ale różne czynniki zewnętrzne miały wpływ na nasze nastroje i podejście do relacji, przez co w końcu zabrakło tej wyrozumiałości i emocje brały górę. Widzę teraz, że nie było to właściwe, i jak można było temu zapobiec, ale relacja przyjacielska nam odpowiada i tak już zostanie.
OP: @agaja @addendum problem też jest taki, że różowa się ulała. Przez to trochę mniej mi się podoba i mam mniejszą ochotę na seks. Ratuje się chyba trochę alkoholem. Myślicie, że jak schudnie do normalnego poziomu to wtedy moje wątpliwości znikną? Wzięła się co prawda do siebie ale to nie jest takie proste żeby schudnąć szybko. Mieliśmy przez to wiele kłótni i kryzysów ale chyba się już ustabilizowało.

Ten komentarz został
Anonimka: Mój związek trwa 8 lat, z tego 7 lat mieszkania razem we 2 i 2 lata małżeństwa. Cały czas jest dużo emocji, wręcz nadal miewamy wybuchy namiętności jak na początku związku. Wiadomo, są pewne rutynowe elementy, przecież tyle lat razem mieszkając znamy się od podszewki, ale przecież można to zmienić podejmując jakieś nowe wyzwania, decyzje lub nawet odwalając jakiś nieprzewidywalny szajs. Pomijając zmiany scenerii, wakacje, zasady rozgrywki między wami, niespodzianki,
Anonimka: Oho, doczytałam ten baitowy komentarz o ulaniu. Innymi słowy - zasługujesz na #!$%@? się z rowerka w samotności. Ja przez te 8 lat przytyłam i chudłam chyba z 20 kg a mąż z 30, głównie przez próby (w końcu udane) rzucenia palenia i problemy zdrowotne. W każdym momencie widełek naszych BMI szanowaliśmy się i kochaliśmy oraz żadne nie powiedziało o drugim, że się ulało/upasło/zeświniło. Jak jesteś takim płytkim idiotą to
@AnonimoweMirkoWyznania zmieniłam podejście i zaczęłam postrzegać partnera jako członka rodziny i stałą w moim życiu. Tak samo jest jak na przykład tęskni się za dzieciństwem, bo było troche inaczej, ale to też miało swoje minusy więc nie chcesz do tego wracać. To po prostu kolejny etap związku i też ma swoje minusy i plusy.

Kiedyś był fajny artykuł psychologiczny na temat etapów w związku i jak przez nie przejść, ale nie mogę
problem też jest taki, że różowa się ulała


@AnonimoweMirkoWyznania: to nie jest problemem, problemem jest Twoje podejście do jej "ulania" - wierz mi, jej ulanie jest tylko pretekstem. Jak będziecie starzy to też nie będziecie piękni, a ludzie mimo to potrafią być ze sobą nadal szczęśliwi. To kwestia pracy nad relacją, a nie tego, jak wyglądacie. Akceptacja wyglądu drugiej osoby jest częścią zdrowej relacji.

Nie zrozum mnie źle, bo dbanie o
@13czarnychkotow: Oho, ale dlaczego próbujecie wmówić op-owi, że jest pusty, pisząc wprost, że partnerka przestała go pociągać fizycznie? (To głównie do oburzonej "anonimki" wyżej) Związek nie polega na tym, żeby na wszystko się bezmyślnie godzić i wszystko akceptować. Pomijając kwestie stricte zdrowotne, to gdyby nagle mój facet z czystego lenistwa przytył 20-30 kg, to też miałabym problem z seksem. To biologia. Wiadomo, że nie rozstałabym się z dnia na dzień, bez
@salvia: ale ja nie twierdzę, że jest pusty ani nic i się z Tobą jak najbardziej zgadzam. Ale zauważ, że tak naprawdę "ulana" może dla każdego oznaczać coś innego i to dla Ciebie oznacza on zaniedbanie. Napisał przecież, że laska już się za siebie wzięła, tylko trochę potrwa zanim schudnie. No i napisałam, że dbanie o siebie jest ważne chociażby ze względu na zdrowie (można to też rozwinąć, że też psychiczne,
@AnonimoweMirkoWyznania: są na to sposoby. Róbcie razem dużo nowych rzeczy. Miejcie swoje nisze i zainteresowania. Zmiany, zmiany, zmiany. Można też spróbować przywołać emocje, które towarzyszyły na początku. Np. wybrać się po latach w te same miejsca, pójść na koncert z muzyką, która ma znaczenie sentymentalne, zaprosić trzecią osobę do łóżka... (ŻARCIK HEHE)