Wpis z mikrobloga

Ja się ogólnie boję. Ale nie samego koronawirusa, a tego do czego on doprowadzi. Pierwsze co ten koronawirus jasno obnażył to kwestia, że ludzie nie mają zielonego pojęcia po co w ogóle jest ten cały proces legislacyjny i przed czym on nas chroni. Vacatio legis? Paaanie po co.

Chorą sytuacją jest, że w normalnym trybie tak o premier sobie ogłasza, że od jutra nie można jeździć na rowerze. Ba o 22:30, 1,5 godziny przed czasem obowiązywania tych przepisów nie są one jeszcze opublikowane a ludziom sugeruje się stosowanie do jakiegoś FAQ, które nie ma często nic z tym co zapisane w rozporządzeniu! Już #!$%@?ąc, że to całkowicie niezgodne z konstytucją, ale najgorsza jest ta akceptacja tego faktu przez wiele osób.

Takie coś jest OK, ale tylko w przypadku gdy mamy stan wyjątkowy, po to on kuźwa jest, żeby w czasie ogromnego kryzysu takie rzeczy jak właśnie powolny proces legislacyjny nie ograniczał skuteczności działania. Kończy się stan wyjątkowy i wszystkie te rozporządzenia znikają razem z nim i wracamy do normalności.

A co w przypadku jaki mamy teraz bez stanu wyjątkowego? Premier będzie po kolei uchylał każde rozporządzenie? A jak o jakimś „zapomni”?

#koronawirus #polska
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach