Wpis z mikrobloga

Okej, po przeczytaniu kilku stron komentarzy sytuacja wygląda tak:

1) Deweloperzy windowali ceny zarabiali ogromne pieniądze na sprzedaży mieszkań w ostatnim czasie, ale równocześnie są bankrutami, którzy przez brak jakiegokolwiek kapitału zaraz wyprzedadzą mieszkania za bezcen.

2) Bańka mieszkaniowa była nadmuchana do granic absurdu i teraz pęknie. Po ostatnim kryzysie rynek zaczął się podnosić dopiero po 10 latach (2018), bo dopiero wtedy osiągnęliśmy ceny z 2008. Te dwa zdania nie są ze sobą sprzeczne.

3) Ludzie w panice będą sprzedawać mieszkania, więc będzie ogromna podaż nieruchomości przy znikomym popycie. Równocześnie co drugi wykopowicz twierdzi, że teraz to nakupi mieszkań, i zaczną się żniwa. Jak wiemy taka liczba chętnych na mieszkanie nie wpłynie na popyt na nie, bo zgodnie z pierwszym zdaniem, popyt będzie znikomy.

4) Rynek zepsuli zakredytowani pod korek, którzy windowali ceny przez to, ze mieli mnóstwo kasy i kupowali za gotówkę.

5) Mnóstwo ludzi ucieknie z dużych miast do miasteczek i na wsie, bo jak wiemy rynek pracy w gminnym mieście jest przeogromny i jest tam pełno firm, które zatrudnią Key Account Managerów i Data Base Administratorów z warszawskich korpo, więc ci pracownicy nie powrócą nigdy do wielkich miast. Bo chłonny rynek pracy w powiatowym mieście ich po prostu wyssie. Analogicznie setki tysięcy studentów porzucą UJ-oty i UW-ówy by dokończyć studia na PWSTE Jarosław.

Ktoś chce coś dodać?

#mieszkanie
  • 2
@miecz_przeznaczenia:

Nie jestem ekspertem, tylko buduje sobie obraz sytuacji na rynku mieszkaniowym w oparciu o wpisy na wykopie

Na prawdę nie mam zielonego pojęcia co się będzie działo. I myślę, że tak samo ci wszyscy co ciągle mówią: Rośnie bo ciągle rosło albo Spadnie, bo ciągle rosło .