Wpis z mikrobloga

@furelsom Najgorsze jest właśnie to, że nie miałem spirytusu i męczyłem się z suchymi patyczkami do uszu i jakąś biedacką chusteczką. Mam nadzieję, że mimo wszystko to wystarczy na jakiś czas. Najwyżej powiem mu, żeby za dwa miesiące znowu mi ją podrzucił, to wyczyszczę wszystko jako należy.
To nie tak się robi. Szukasz kogoś ze sprężarką, bierzesz konsolę na dwór, blokujesz wentylatorek i dmuchasz najmocniej jak się da i konsola czyściutka, wszystkie kłaki same wylecą. Kilka sekund i po krzyku ( ͡° ͜ʖ ͡°)