Wpis z mikrobloga

#!$%@? mać po dobroci nie zrozumieją.

Jak tylko wybuchła epidenia tego wirusa w Polsce zabronilem mojej babci i dziadkowi gdziekolwiek wychodzic. Nadmienie ze nie sa to ludzie opetani przez katolska sekte, wiec do kosciola nie chodza. Ale nie lubia siedziec w domu, to lubia pojechac do jakiegos sklepu na przyklad.

Nie mieszkaja tez w bloku, za domem maja ogrodzony pas trawy o szerokosci dziesieciu metrow i dlugosci ponad dwustu, wiec w domu siedziec nie musza. Maja jeszcze ogrod z tarasem.

I co sie dowiaduje? Ze dziadek znowu gdzies pojechal, po jakis lek do apteki (!!). Facet ponad 70 lat, z grupa inwalidzka i chorobami kardiologicznymi. Tak jak ja bym mu nie mogl pojechac.

Ja juz drugi tydzien siedze na urlopie, nosa za drzwi nie wysciubiam, nawet z dziewczyna ktora pracuje jako ekspedientka w piekarni sie nie spotykam.

#!$%@? sie i zabralem kluczyki do samochodu. Oba komplety. Nie potrafia zrozumiec po dobroci, to trzeba po zlosci robic.

#koronawirus