Wpis z mikrobloga

tl;dr
1. LIDL sp. z o.o. sp. k., a dokładnie placówka na Powstańców Śląskich 72 w Warszawie, specjalnie wprowadza wśród swoich konsumentów fałszywe poczucie bezpieczeństwa w trakcie epidemii koronawirusa
2. Numer alarmowy 112 w Warszawie twierdzi, że zgromadzenia pow. 50 osób dotyczą tylko imprez i nielegalnych zgromadzeń i nie przyjmuje zgłoszenia

Cześć,
Wczoraj pisałem o sklepie Lidl w Warszawie na ul. Powstańców Śląskich 72 w kwestii tego jak prowizorycznie "zabezpiecza" swoich klientów.
Wpis usunąłem, bo nie miałem za dużo dowodów, a spotkałem się ze sporą krytyką za wrzucanie takiego contentu na mirko zamiast zgłoszenia do odpowiednich służb, oraz ze stwierdzeniami typu "skąd wiesz, że nie liczą".

Dziś sobota, a jak każdy Polak wie: "jak sobota to tylko do lidla do lidla". Ja też postanowiłem udać się na zakupy (oczywiście w maseczce i okularach), ale to co zastałem na miejscu osobiście nie mieści mi się w pale.
Pełne alejki. Zobaczcie tylko na poniższy kolaż. Nie oddaje on nawet połowy tego co dzieje się w sklepie. Do tego w formie propagandy z głośników co 10 minut dobiega komunikat o dbaniu o bezpieczeństwo klienta i środkach jakie ku temu zastosowano.

Przeszedłem przed kasy i pytam pierwszego lepszego kasjera.
- Dzień dobry, w jaki sposób przestrzegają Państwo zasady 50 osób na terenie sklepu.
- Proszę Pana, proszę zaczekać już wołam kierownika - powiedział smutnym głosem kasjer po czym przez słuchawkę bezprzewodową połączył się ze swoim zwierzchnikiem - Marcin (tak go będę nazywał, bo nie pamiętam imienia), mamy pierwszego klienta który, pyta o zasadę 50 osób na sklepie... no ja nie wiem co powiedzieć, przyjdź tu... ekhm, proszę poczekać, kierownik zaraz przyjdzie.
- Dobrze - odrzekłem i stoję, obserwuję jak kolejni klienci wchodzą. Żeby było śmieszniej w tym momencie zauważyłem plastikowe szyby przed kasjerami których 2 dni temu jeszcze nie było.
Pan Marcin podszedł do mnie dziarskim krokiem:
- Marcin Cośtam, w czym mogę pomóc.
- Proszę Pana, chciałem zapytać jak już Pan wie w jaki sposób przestrzegają Państwo zasady przebywania 50 osób na terenie Państwa sklepu
Pan Marcin uśmiechnął się drwiąco i odrzekł:
- Wycofali to - niemal wybuchając śmiechem.
- Co wycofali, rząd wycofał epidemię?
- Nie, sklep się wycofał z tego pomysłu.
- A to od kiedy sklep ma zwierzchnictwo nad ustawami Państwowymi?
- Proszę Pana, ja nie wiem, przyszło polecenie z centrali, że odwołali.
Oczywiście wywalone na to, że przed wejściem jak wół wisi kartka widoczna z prawej strony poniższego zdjęcia.
W tym momencie chciałem go nagrać, ale jak zobaczył, że go nagrywam, stwierdził, że nie mam do tego prawa, po czym jak uargumentowałem mu, że mam uciekł jak każdy tchórz który nie umie wziąć odpowiedzialności za swoje słowa.

Wyszedłem ze sklepu i zadzwoniłem do straży miejskiej pod 986.
Odebrał jakiś facet brzmiący jak komendant policji z jakiejś kreskówki.
- Dzień dobry, chciałem zgłosić zgromadzenie powyżej 50 osób.
- Proszę Pana jakie zgromadzenie?
- W sklepie na ulicy Powstańców Śląskich 72 przebywa obecnie więcej niż 50 osób, wiele z nich stłoczonych przy kasach.
- Ale to sklepów to nie dotyczy.
- Co nie dotyczy sklepów? Ustawa o zgromadzeniach pow. 50 osób ze względu na panującą epidemię koronawirusa wyłącza sklepy, czy traktuje je jak inne miejsca użyteczności publicznej?
- Proszę Pana, a skąd Pan wie ile osób tam jest.
- Policzyłem.
- Ja nie widzę podstaw do interwencji.
- Dobrze to ja informuję, że nagrywam tę rozmowę i jak rozumiem odmawia Pan przyjęcia interwencji? - zablefowałem.
- Trochę późno Pan informuje, że nagrywa.
- Fakt, informuję, że nagrywam rozmowę od tego momentu i proszę o informację: czy odmawia Pan przyjęcie zgłoszenia interwencji do sklepu w którym gromadzi się powyżej 50 osób?
- Wyślemy patrol...
- Dziękuję.

Po 25 minutach nikt nie przyjechał.
Zadzwoniłem raz jeszcze i zostałem poinformowany, że interwencja jest bezzasadna i jak coś żebym dzwonił na 112.

No skoro, straż miejska tak doradza to dzwonię na 112.
- Dzień dobry chciałbym zapytać, czy zgromadzenie powyżej 50 osób w sklepie jest dopuszczalne w świetle rozporządzenia o zakazie zgromadzeń powyżej 50 osób, ponieważ w Lidlu na Powstańców Śląskich 72 przebywa aktualnie więcej niż 50 osób i ciągle przybywa.
- Proszę Pana, to rozporządzenie dotyczy tylko imprez i nielegalnych zgromadzeń.
- A to w sklepie już wirus się nie rozprzestrzenia?
- Proszę Pana, nie ma podstaw do interwencji. To są tylko zalecenia a nie zakazy.
Rozłączyłem się nie chcąc być kimś kto niepotrzebnie blokuje linię alarmową. Misja zakończyła się niepowodzeniem.

Ręce opadają.
Na co jest ten zakaz/zalecenie (sic!) zakazu zgromadzeń powyżej 50 osób?
Do lepszej kontroli, złudnego poczucia bezpieczeństwa czy rzeczywiście dla naszego dobra?

Odpowiedzcie sobie sami, bo ja już nie wiem.

#koronawirus #lidl #januszemarketingu
bizonsky - tl;dr
1. LIDL sp. z o.o. sp. k., a dokładnie placówka na Powstańców Śląsk...

źródło: comment_1584789447HDEhwWvvC2H1tYcyH9O6tj.jpg

Pobierz
  • 109
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Myrten: i za mało razy że to niewystarczająca ochrona społeczeństwa
cieszy mnie, że w komentarzach pod znaleziskiem ludzie podają przykłady że można jednak inaczej. mierząc się z sytuacją jak na to przystało.

sklep lidl nagina tutaj z pewnością jeżeli nie prawo karne, to konsumenckie wprowadzając ludzi w błąd informacją na drzwiach o maksymalnie 50 osobach na sklepie "dla ich bezpieczeństwa"
  • Odpowiedz
@bizonsky: ja #!$%@? jaki kretyn XD i mówię o tobie XD przecież powiedział ci, że dostał info z centrali przecież takich rzeczy sobie on sam nie wymyśla. info z pierwszej ręki a przez takich kretynów nie chce sie przychodzić do pracy.
  • Odpowiedz
@bizonsky: TY, kozak. A w łeb chcesz? Raz na 3 dni idę po świeże pieczywo. Właśnie do TEGO lidla. Lidl wykosił wszystkie sklepy, została tylko buda z pieczywem. Jak zamkną Lidla 40 bloków będzie kupowało pieczywo w tej budzie? Żabkę dopiero kończą, minimum miesiąc do otwarcia.
Bezbożniku jeden.
  • Odpowiedz
@bizonsky przecież limit 50 osób dotyczy zorganizowanych zgromadzeń typu impreza, mecz, msza, zebranie rady nadzorczej a nie pójscie do sklepu.
Tak to już dawno trzeba by limitować wejścia na teren dworców, pociągów, samolotów, elektrowni, kopalni i tramwajów

kręcisz afere jak stara baba co jej wszystko przeszkadza
  • Odpowiedz
Jelenia Góra dzisiaj po południu – ul. Cieplicka. To samo: ludź na ludziu. Zobaczyłem co się dzieje na parkingu i podziękowałem. Co ciekawe kilometr dalej – opustoszałe targowisko z bardzo dobrze zaopatrzonym sklepem mięsnym, w którym zwykle w sobotę są tłumy. Siedem ekspedientek na jednego klienta. Kupiłem wszystko co chciałem, nawet takie wiktuały, których ze święcą szukać w dyskontach.
  • Odpowiedz
@Myrten: Rozum Ci odjęło ? Nie myślisz tylko przyjmujesz, co Ci nakażą, bez względu na swoje bezpieczeństwo ? Mnie nie obchodzi, co Morawiecki powiedział. Mnie obchodzi bezpieczeństwo moje, mojej rodziny i przyjaciół. Dyskusja, czy zakaz zgromadzeń dotyczy sklepów czy tez nie jest z definicji idiotyczna. ZAWSZE należy pomyśleć, z czego wynika dany przepis, dlaczego został wprowadzony - i naprawdę, mało jest tak jasnych sytuacji, jak obecna, a te przepisy zostały
  • Odpowiedz