Wpis z mikrobloga

@cyberpunkbtc: @kamil-wasniewski: @onebit: @Amebcio:

Najśmieszniejsza jest według mnie idea tych całych kredytów. W świecie realnym, tak w uproszczeniu, jak potrzebujesz 2 tys. zł na inwestycję, a masz tylko 1 tys. zł to idziesz do banku i prosisz o ten tysiąc. Bank sprawdza czy jest szansa, że spłacisz ten tysiąc (masz np. pracę czy dobra, które pójdą w zastaw). W krypto nie dostajesz pieniędzy dodatkowych w takim sensie, bo
@rysiekryszard: OK wytłumaczę Ci to prosto...
Masz bitkojn lub ethereum, ale nie chcesz go sprzedać, a potrzebujesz pieniędzy. Dajesz swoje krypto pod zastaw i dostajesz fundusze będące jedynie częścią wyceny twojego krypto, tak aby pożyczkodawca byl zabezpieczony i ty byś mial motywację do spłaty.
Nie musisz tego wydawać na zakup krypto.
Możesz to rozdysponować jak ci się podoba.
@kamil-wasniewski: Skoro dostaję fundusze np. w euro to póżniej muszę je spłacić. Dlaczego mam spłacić jest przy udziale pośrednika (nie ma znaczenia czy zabezpieczonym kryptograficznie czy nie) jak mogę spłacić samego siebie?

Strzelam, że chodzi o to, że jeżeli Janek bierze fundusz od tego pośrednika to pośrednik musi wziąć pieniądze od Mietka i wtedy Mietek zarabia (to chyba to naganianie megaloxanthy). Czyli tutaj chodzi raczej o stworzenie fikcyjnej usługi dla Janka
W krypto nie dostajesz pieniędzy dodatkowych w takim sensie, bo przecież nie ma tego zabezpieczenia w sensie realnego sprawdzania człowieka, tylko ładujesz zabezpieczenie (dodatkową kasę)


@rysiekryszard: Żeby wziąć kredyt w defi musisz kupić Ethereum, zdeponować je jako zabezpieczenie i wtedy możesz uzyskać pożyczkę w DAI(które jak widać nie ma już pokrycia), ale mniejszą od tego zabezpieczenia.
Dajesz swoje krypto pod zastaw i dostajesz fundusze będące jedynie częścią wyceny twojego krypto


@kamil-wasniewski: Ale w jakiej walucie i od kogo? Nie używałem, ale chyba dostajesz DAI. Gdzie tu decentralizacja tak w ogóle? I po co ktoś miałby to robić skoro mając Ethereum może je sprzedać za gotówkę?
Ja patrzę na pieniądz z perspektywy użytkownika, a nie bankiera.


@rysiekryszard: Spekulacja. DeFi to po prostu system do spekulacji ceny.

Gdzie tu decentralizacja tak w ogóle?


@onebit: Mniej więcej chodzi o to, że system dodruku jest oparty na stakeholderach i różnych wynalazkach. Więc nie trzymasz tych Etherów (które dajesz na DAI) u kogoś, a w czymś w rodzaju Multisiga, którego możesz być udziałowcem. Dla mnie cały problem w tym, że
@onebit: @rysiekryszard: to działa jak zdecentralizowana dźwignia. Masz ETH i uważasz że wzrośnie? Dajesz je w zastaw a dostajesz ok 66% jej równowartości w DAi. Za to DAI możesz kupić ETH. Of tej pożyczki są naliczane odsetki. Jeżeli ETH wzrośnie, to możesz sprzedać te które kupiłeś za DAI, spłacić te DAI które pożyczyłeś, + odsetkiem, zamknąć kontrakt i odzyskujesz swój wkład. Jeżeli chcesz większą dźwignię to robisz tak jeszcze raz
@rysiekryszard: Tak, nie ma to innego zastosowania. I niestety trudno to wytworzyć, bo system nie może dawać pożyczkodawcy szans na stratę (oczywiście i tak daje, bo się okazują bugi). Co oznacza, że jeśli chciałbyś wybudować dom za ETH za 300k dolarów, musisz minimum 300k dolarów dać do depozytu (a musisz więcej przecież, by pożyczkodawca zarobił xD).

Prędzej lepszym substytutem dla ludzi jest Kiva (odpowiednik jeśli powstanie), ale będzie ryzyko (ale podzielone