Wpis z mikrobloga

Mircy, Grażki, co robię źle?

Bombelek lvl 7 od trzech dni - od 38.2 zbijałam temperaturę, a zaczęło się od suchego, bardzo meczacego kaszlu. Supremin trochę pomaga, ale nie do końca. Dzisiaj już bez temperatury, słyszę, że czuje się nieźle, chociaż wciąż trochę kaszle. Dzwonię na infolinię NFZ, prawilnie, obywatelska postawa, bo nie wiem czy możemy się spotkać już z rodziną, czy faktycznie można jakiś test zrobić czy co.

I baba mówi mi, że jak córka nie miała kontaktu z nikim z zagranicy, to to grypa i żebym zadzwoniła do przychodni, to dostanę receptę na leki. I że prywatnie mogę sobie zrobić test, a tak to nie ma takich testów, chyba że jak mnie sanepid skieruje do szpitala zakaznego. No już lecę... To jej mówię, że mam leki i wgl już jej przechodzi, tylko nie wiem czy mamy teraz jakaś kwarantannę zachować, czy coś? Ona mówi, że nie i żebym zadzwoniła do lekarza i on mi przepisze leki. To mówię, że mam leki i że ona już czuję się dobrze, tylko chce wiedzieć czy możemy się z rodziną spotkać na przykład. No tak, tak, mówi, ale żebym się skontaktowała z przychodnia jak chce jakieś leki. Nojaprdl. Podziękowałam i zakończyłam rozmowę. Ktoś ma jakieś info, czy siedzieć jeszcze w domu, czy mogę np. iść do sklepu, albo chociaż na chwilę na plac zabaw i przypuszczalnie #!$%@?ć wirusem po okolicy? Bo mam jeszcze dwójkę bombelków, jeden ma stan podgorączkowy.

#koronawirus
  • 24